Apel o zniesienie zakazu wejścia psów na miejskie cmentarze do władz Krakowa skierował jeden z radnych, Łukasz Gibała.
Polityk przekonuje, że takie zakazy nie są zgodne z prawem, a na dowód przytacza przykłady z innych miast.
Chodzi o wyroki polskich sądów, z których wynika, że nie można właścicielom zwierząt zakazać wyprowadzania ich na konkretne tereny, bo to świadczy o ograniczaniu swobód obywatelskich, a takie zapadły już np. w Częstochowie, Łodzi, Poznaniu czy Bydgoszczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomysł jednak nie wszystkim się podoba i rozgorzała na ten temat w Krakowie gorąca dyskusja. Wiceprezydent miasta, Stanisław Kracik na interpelację radnego odpowiada, że psy mogłyby niszczyć ludzkie szczątki.
Ponadto mogłoby dochodzić do załatwiania ich naturalnych potrzeb fizjologicznych w miejscu objętym kultem publicznym, w tym bezpośrednio przy grobach lub na nich, co prowadziłoby do dodatkowego bólu i dyskomfortu osób kultywujących pamięć o zmarłych - dodaje.
Z kolei mieszkająca w Krakowie pisarka książek dla młodzieży, Katarzyna Ryrych zauważa z kolei, że psy nie śmiecą i nie okradają grobów i ona sama życzyłaby sobie, aby na jej pogrzebie obecne były jej psy.
Ankieta na ten temat pojawiła się na stronach urzędu miasta. W badaniu wzięło udział 2618 osób. Za umożliwieniem wprowadzania psów na cmentarze opowiedziało się 1131 głosujących (43,2 proc.), a na "nie" było 1487 ankietowanych (56,8 proc.)
Jak widać, zdania są podzielone. Większość ankietowanych nie jest przekonana do pomysłu, by umożliwić psom wstęp na cmentarze. Temat nie jest łatwy, ale pokazuje, że miasto powinno stwarzać mieszkańcom możliwość zabrania głosu - podsumował prezydent Miszalski.
Czytaj także: "Nigdy nie widział tak wielu podciętych nadgarstków". Reni Jusis o społeczności LGBT w Polsce