Mieszkająca w Albercie kobieta zaczęła dokumentować swoją drogę do wymarzonej wagi na początku marca. Incydent, który wydarzył się na siłowni, zachwiał jednak jej pewnością siebie.
26-latka miała na sobie biustonosz sportowy i obcisłe spodenki z wysokim stanem. Gdy podeszła do recepcji, dowiedziała się, że w placówce "nie można pokazywać brzucha".
Tym razem nie ma problemu, pamiętaj o tym na przyszłość - dodała recepcjonistka, wpuszczając Shelby do środka.
Po 15 minutach treningu prowadzący wyprosił ją jednak z sali. 26-latka całą sytuację nazwała "upokarzającą". Swoją historią podzieliła się na TikToku. Nagranie, na którym, Kanadyjka zalewa się łzami, stało się bardzo popularne w sieci.
Część internautów wyraziła współczucie dla Shelby. Niektórzy uważają nawet, że pracownicy siłowni powinni ponieść karę za swoje zachowanie.
Czas na zmianę siłowni, kochana. Przykro mi, że ci się to przytrafiło - czytamy w komentarzu.
Nie czuj się upokorzona. Ja bym ich nazwała, niech się wstydzą. Pamiętaj, że jesteś piękna i silna - dodała inna internautka.
To nie jest w porządku - napisał ktoś krótko.
Są jednak i tacy, którzy sądzą, że 26-latka za bardzo przejęła się incydentem. Ich zdaniem w nakazie opuszczeni sali nie było "nic osobistego".
Rozumiem, że ci przykro, ale większość siłowni ma dress code. Gdyby inne dziewczyny nie były wypraszane, wtedy byłby problem - zawyrokował internauta.