Nagranie, którego bohaterem jest ksiądz z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Przegędzy, podbiło sieć. Duchowny mówił o swoich preferencjach żywnościowych w obliczu kolędy. Przedstawił całą listę wymagań. Wcześniej poprosił o podwózkę. - Można... proszę, o ile to jest możliwe, żeby przyjechać po mnie i po ministrantów autem 10 minut przed kolędą i potem nas odwieźć. Gdyby to był jakiś problem lub tu gdzieś blisko, to oczywiście nie trzeba przyjeżdżać - podkreślał ksiądz Kazimierz Cichoń.
Jeśli chodzi o posiłki, to z chęcią zjem, ale nie w każdym domu, nie jestem w stanie w każdym domu czegoś zjeść, albo w co drugim. Ale tak mniej więcej w połowie i na końcu z chęcią coś zjem. Natomiast ja jestem na diecie i niewiele mogę, także trzeba też uważać na to - oznajmił bez skrępowania duchowny - dodawał.
Później wyjaśniał, co chętnie wypije. - Jeśli chodzi o picie, to piję tylko zwykłą czarną herbatę, bez żadnych dodatków, jeszcze taką słabszą. To jest jedyne co piję - tłumaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli chodzi o jakąś kolację, to najlepiej jest zimna płyta, bo wtedy zjem po prostu co tam mogę, wybiorę sobie pojedyncze jakieś rzeczy. Pieczywo białe, bez dodatków. Jeśli chodzi o jakieś ciasta to najlepiej babka lub drożdżowe jakieś lekkostrawne nie takie jakieś ciężkostrawne - podsumował.
Kuria reaguje na słowa księdza Kazimierza
Za pośrednictwem Twittera listę oczekiwań księdza Kazimierza Cichonia skomentował rzecznik archidiecezji katowickiej ks. dr Tomasz Wojtal. "Na pewno nie jest to mój sposób komunikowania się z wiernymi. Chodząc po kolędzie, osobiście nie miałem potrzeby ustalania szczegółów dotyczących posiłków" - zaznaczył.
Podobne treści można by przekazać także w inny sposób, także w kontekście uniknięcia niezręcznej sytuacji zbyt częstych poczęstunków i konieczności odmawiania, która mogłaby być z kolei odczytana jako brak wychowania ze strony księdza - dodał.
Poniekąd próbował też bronić księdza. "Pewnie nie przewidział, że jego słowa mogą być odebrane w taki dwuznaczny sposób" - podsumował ks. Tomasz Wojtal.
Czytaj także: Dramat syna Krawczyka w tramwaju. Ludzie wezwali karetkę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.