Sikorki, wróble, dzięcioły, zięby a także dzikie kaczki czy łabędzie to tylko niektóre z ptaków zimujących w Polsce. Jak wiadomo, im chłodniej, tym gorzej o pokarm dla nich. Jeśli chcemy pomóc skrzydlatym mieszkańcom naszych miast, możemy je karmić. Z pomocą nadchodzi Nadleśnictwo Celestynów.
W opublikowanej na social mediach grafice widzimy, jak powinniśmy dokarmiać zarówno ptaki duże, jak i łabędzie nieme czy kaczki krzyżówki oraz ptaki małe, jak sikorki, kosy, wróble czy gile.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli chodzi o duże ptaki, które możemy spotkać w miejskich parkach, to powinny one być karmione w spokojnym i czystym miejscu, na tyle odsłoniętym, aby w razie czego mogły dostrzec zagrożenie i uciec. Nie wrzucajmy pokarmu do wody!
Dokarmiać takie ptaki można ziarnami zbóż (słonecznik pastewny, proso, kasze, kukurydza, płatki owsiane), gotowanymi pokrojonymi i nieposolonymi warzywami (marchew, ziemniaki, buraki...).
Małe ptaki przylecą do nas na balkon lub do karmnika. Jeśli chcemy im ustawić karmnik, zadbajmy, aby był oddalony od zagrożeń (drogi, skupiska ludzi, legowiska psa czy kota), a jednocześnie dobrze widoczny. W nim umieśćmy drobne ziarna zbóż (słonecznik pastewny, proso, czarnuszka, płatki owsiane czy ryżowe) lub niesolone orzechy (włoskie, ziemne czy laskowe), niesoloną słoninę (może wisieć maksymalnie 2 tygodnie) albo też "pyzy", czyli gotowe mieszanki tłuszczowo-nasienne, które możemy dostać w sklepach.
To nie może być jednorazowe
Ptaki można zacząć dokarmiać dopiero, jak pojawi się grubsza pokrywa śniegu. Ważne, że jeśli już zaczęliśmy to robić - powinniśmy to robić regularnie i dbać o to, żeby jedzenia nie zabrakło. Nie można używać soli ani dokarmiać ptaki chlebem. Powinniśmy też zadbać o czystość karmnika, a obok niego postawić poidełko ze świeżą wodą.
Czytaj także: "Zaczęło się". Nadciągają do Polski z północy