Szymon Hołownia po obejrzeniu "Zabawy w chowanego" oskarża biskupów. Kandydat na prezydenta RP podkreśla, że hierarchowie "często nie zrobili nic, lub zrobili zdecydowanie za mało" w sprawie ścigania sprawców przestępstw seksualnych na dzieciach i zapobiegania pedofilii w Kościele.
Nie stali po stronie ofiar, a po stronie systemu, chorego systemu, chorego instytucjonalnego myślenia, niekiedy mafijnego, jakiejś korporacyjnej lojalności. I to w sytuacji, kiedy przed sobą mieli niewinne, skrzywdzone dziecko. To jest po prostu porażające - dodał Hołownia.
Hołownia o "Zabawie w chowanego". Liczy na zmiany w Kościele
Kandydat wyraził nadzieję na to, że po filmie Sekielskich władze kościelne wyjaśnią sprawy przestępstw wobec nieletnich, a także wyciągnął konsekwencje wobec oprawców. Skomentował też działania komisji ds. wyjaśniania przestępstw pedofilskich
Ona od wielu miesięcy nie działa. Nie można do niej powołać żadnego członka. A państwo polskie mogłoby dzięki niej uzyskać narzędzie do tego, by od strony państwa kontrolować tego typu sytuacje. Tymczasem nasz rząd do tarczy antykryzysowej wrzucili zmianę kryteriów powoływania członków tejże komisji. To już nie będą tylko i wyłącznie kierunkowi specjaliści, tylko mają tam też zasiadać kawalerzy orderu. Tym się dzisiaj zajmują rządzący polską. A komisja dalej nie działa - zauważył.
Hołownia wytknął władzy jeszcze jedną kwestię. Podkreślił, że rząd nie zrobił nic w sprawie usunięcia zapisu o przedawnieniu przestępstw związanych z pedofilią. To są przestępstwa, które nie mają prawa się przedawniać - podsumował Hołownia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.