Temat wiary, a co za tym idzie edukacji religijnej w polskich szkołach wałkowany jest od dawna. I od dawna budzi wielkie emocje, tak zwolenników, jak i jej przeciwników.
Masowe odejścia z kościoła wśród ochrzczonych dorosłych czy rezygnacja ze chrztu lub komunii w przypadku dzieci to coraz częstszy temat w naszym kraju.
Ale najwięcej emocji wywołuje w ostatnim czasie temat obecności lekcji religii w szkołach. Pomysły na wyprowadzenie zajęć poza szkołę do salek katechetycznych wywołują bunt po stronie kościoła i sprzyjających mu dyrektorów placówek edukacyjnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Często zapominają oni, że szkoła ma charakter świecki i starym przyzwyczajeniem obrzędy religijne traktują jako obowiązującą normę. Tak jak w przypadku opublikowanej przez aktywistkę Alinę Czyżewską deklaracji, w której władze szkoły proszą rodziców o deklarację czy ich dziecko będzie uczestniczyło w rekolekcjach.
Znowu zaczyna się zabawa w powszechne łamanie prawa. Co jest nie tak na załączonym dokumencie? Domyślam się, że ten papierek przedkłada rodzicom szkoła. Już samo przedkładanie takiego papierka przez szkołę jest niewłaściwe i nie ma nic wspólnego z prawem. Dlaczego? - grzmi aktywistka.
Czyżewska w opublikowanym poście wskazuje szereg zachowań o charakterze religijnym, które często popełniają szkoły, mimo że są instytucjami świeckimi.
Drodzy Rodzice, proszę weźcie odpowiedzialność za swoje dzieci, jeśli jesteście wierzący i religia jest dla was ważna. Szkoła naprawdę nie jest od pilnowania waszych dzieci, by szły do kościoła i realizowały praktyki wybranego przez Waszą rodzinę związku wyznaniowego - pisze na koniec aktywistka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.