13-letnia Nadia zaginęła 16 października. Miała wyjść z domu tylko na godzinę. Gdy nastolatka długo nie wracała do domu, zaniepokojona rodzina poinformowała policję. Po trzech dniach, 19 października, odnaleziono ciało nastolatki na osiedlu Piastowskim w Inowrocławiu.
Nadia miała na szyi i tułowiu liczne rany kłute. Zmarła wskutek wykrwawienia, jak ustalił biegły medycyny sądowej. Brutalne ciosy zadał nastolatce 18-letni Mikołaj J., który po długim przesłuchaniu przyznał się do winy. Usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Najbliższe miesiące spędzi w więzieniu, następnie sąd zdecyduje, czy 18-latek trafi za kratki na 25 lat czy dożywocie.
Zabił 13-letnią Nadię. Nieoficjalny motyw. "Głosy kazały mu zabić"
Śledczy nie podają dokładnych szczegółów zbrodni oraz motywów morderstwa. Nie brakuje jednak nieoficjalnych informacji na temat brutalnego ataku na 13-letnią Nadię. "Super Express" miał dotrzeć do sąsiadów i policji z Inowrocławia, która zdradza, że "motywem tej zbrodni są poglądy".
Informatorzy tabloidu donoszą, że 18-letni morderca był członkiem ruchu antyfaszystowskiego. - Zadał jej kilkanaście ciosów nożem. Ona się broniła. 13-latka ostatnio zafascynowała się lewicową ideologią - miał stwierdzić policjant z Inowrocławia. Inny informator przekazał: - On teraz mówi, że to głosy kazały mu zabić - czytamy.
No znam tego chłopaka. Jego mama wyjechała. Ojciec się nim nie interesował, a babcia, która go wychowuje jest dla niego rodziną zastępczą. On należał do jakiejś subkultury. Chodził na czarno ubrany - dodaje sąsiad zabójcy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.