We wrześniu 2001 roku 19-letnia wówczas Karolina K. pojechała ze swoim bratem do Pruszcza Pomorskiego, gdzie odbywały się dożynki. - Wszędzie razem chodziliśmy. Razem chodziliśmy na dyskoteki i razem wracaliśmy. To był ten jeden jedyny raz, kiedy następnego dnia musiałem wcześnie wstać i wróciłem sam - - wspomina w rozmowie z "Faktem" brat Karoliny, dziś 39-letni Michał.
Karolina, mieszkanka wsi Trzebień (pow. bydgoski), została do końca imprezy. Nie wróciła do domu. Następnego dnia wszczęto poszukiwania. 16 września spacerowicz natknął się na zwłoki kobiety. Znajdowały się w Wiśle w miejscowości Grabówko, oddalonej około 13 km od miejsca, gdzie były dożynki.
Jak przekazała Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy, z uwagi na znaczny stopień rozkładu ciała, dopiero specjalistyczne badania potwierdziły, że to ciało zaginionej 19-latki. - Była końcówka lata, więc po dwóch tygodniach spędzonych w wodzie jej ciało było nie do poznania - powiedział "Faktowi" Michał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci rozpoczęli śledztwo w sprawie morderstwa. Wśród podejrzanych znalazł się Adrian W. Mający wówczas 25 lat mężczyzna, opuścił zakład karny dwa miesiące wcześniej. Odbywał karę za zgwałcenie młodej dziewczyny. Adrian stanowczo zaprzeczył, że miał jakikolwiek związek z Karoliną K.
Przez brak dowodów na jego udział w morderstwie, został zwolniony z aresztu. Sprawa została umorzona w marcu 2002 roku z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających, iż doszło do przestępstwa.
Adrian W. wpadł po 23 latach
Od morderstwa minęło wiele lat, a w możliwościach badań śladów nastąpił ogromny postęp. To spowodowało, że policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy i prokurator Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy wrócili do sprawy zaginionej 19-letniej Karoliny K.
Ponownie pobrano próbki z zabezpieczonych przed laty śladów, które trafiły do biegłego. Ten stwierdził, że w rzeczach zabezpieczonych w mieszkaniu Adriana W. znajduje się materiał genetyczny należący do zaginionej.
Okazało się, że mężczyzna odbywa karę dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo młodej kobiety, którego dokonał w sierpniu 2002 roku. Obecnie 47-letni Adrian W., na początku maja tego roku został doprowadzony z zakładu karnego do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Prokurator ogłosił mu zarzut dokonania w okresie pomiędzy 2 a 16 września 2001 r. zabójstwa Karoliny K., a następnie wrzucenia jej zwłok do Wisły - poinformowali policjanci z KWP w Bydgoszczy.
"Świadkowie zostali zastraszeni"
Rodzina Karoliny uważa, że służby popełniły szereg błędów. Siostra zmarłej, pani Magdalena wyjawia także, że jedna z jej koleżanek widziała, jak Karolina wsiadała do samochodu z Adrianem W.
Sąsiad widział, jak Adrian pali w beczce jakieś rzeczy krótko po tym, jak zaginęła nasza siostra. Policjanci powiedzieli, że w celi Adrian ma powieszone nad łóżkiem zdjęcia Karoliny z gazet. U niego w domu znaleziono jakieś fragmenty jej ubrań – wyznała "Faktowi" pani Magdalena.
Rodzina zamordowanej uważa, że wszyscy skutecznie zostali zastraszeni. Koleżanka kobiety odwołała swoje zeznania, wówczas sprawę umorzono.
Czytaj także: Kupiła rzeczy ze zwrotów. Nie do wiary, ile zyskała