Do tragedii doszło w Aleksandrii, zaledwie kilka kilometrów od Białego Domu. Bazn Berhe został oskarżony o zamordowanie swojego starszego kolegi z pracy Hernana Leiva. Panowie pokłócili się kilka dni przed śmiercią 58-latka.
Poszło o lunch. 14 kwietnia 2021 roku Banz Berhe nie mógł odszukać w lodówce w pracy swojego jedzenia. O kradzież posądził woźnego - Hernan Leiva. Starszy z mężczyzn zaprzeczył.
W ciągu następnych dni 25-latek skrupulatnie zaplanował zbrodnie. 15 kwietnia kupił młotek i dwa noże. Cały następny dzień spędził, jak sam to określił "szkoląc się do morderstwa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
17 kwietnia 2021 Berhe czekał na ofiarę na parkingu przed sklepem, w którym obaj mężczyźni pracowali. Kiedy dostrzegł 58-letniego Hernana Leivę najpierw pobił go młotkiem, a potem dźgnął nożem. Po wszystkim uciekł z miejsca zbrodni.
Zobacz również: Wpadł do wrzątku. Rozpoczął się proces zabójców 4-letniego Leona
Mężczyzna przyznał się do winy. Opowiedział ze szczegółami policji i prokuraturze jak przygotowywał się do zabójstwa.
Podczas przesłuchania Berhe zagroził, że "zabije lub skrzywdzi innych ludzi, jeśli nie otrzyma najsurowszego możliwego wyroku" – powiedział prokurator Steve Descano z hrabstwa Fairfax.
Teraz Berhe spędzi resztę życia w więzieniu. Sąd przychylił się do prośby oskarżonego i skazał go na 100 lat więzienia. Mężczyzna będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 70 latach odsiadki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.