Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Zabił kobietę w Rosji. Morderca ułaskawiony przez Putina

Od lata 2022 roku w szeregach Grupy Wagnera na Ukrainie walczyli więźniowie. Ci, którzy przeżyli kilka miesięcy na froncie, potem nie wracali do celi, tylko odzyskiwali wolność. Jedną z takich osób jest Gieorgij Powiłajko, który został skazany na 24 lata więzienia za zgwałcenie i zabójstwo Anny Koszulko w 2021 r. we Władywostoku.

Zabił kobietę w Rosji. Morderca ułaskawiony przez Putina
Zabił żonę w Rosji. Morderca ułaskawiony przez Putina (X)

Grupa Wagnera, której szefem był zmarły Jewgienij Prigożyn, rekrutowała więźniów, aby walczyli na wojnie w Ukrainie. Najczęściej traktowani byli oni jako mięso armatnie i bez odpowiedniego przeszkolenia, szli na pierwszą linię frontu.

Dzięki grupie Wagnera, niektórzy rosyjscy żołnierze dostali szansę na nowe życie. Musieli tylko przetrwać pół roku na wojnie i potem byli wolni. Jedną z takich osób był Gieorgij Powiłajko, który został skazany na 24 lata więzienia za zgwałcenie i zabójstwo Anny Koszulko w 2021 r. we Władywostoku.

Po ponad roku więzienia został wysłany na Ukrainę, a po kilku miesiącach wrócił do domu. Gdy w okolicy zobaczył go mąż zamordowanej Anny Koszulko, zwrócił się do Prokuratury Generalnej i MON-u z żądaniem ponownego umieszczenia zabójcy w więzieniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niezadowolenie Rosjan wzrasta. "Ta wojna jest nieczytelna, absolutnie niezrozumiała"
W liście, który dostał od Federalnej Służby Wykonywania Wyroków Rosji, wskazano, że ​​27 października 2023 r. przestępca został warunkowo zwolniony za zawarcie kontraktu z MON - podkreśla w mediach społecznościowych telewizja Biełsat.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Wagnerowcy zostawieni bez pomocy

Los członków Grupy Wagnera nie jest jednak usłany różami. Kilka tygodni temu jeden z nich opisał, jaki los spotkał go po powrocie z wojny w Ukrainie. Jak sam mówi, do jednostki dostał się z więzienia i pojechał walczyć za ojczyznę oraz jej prezydenta Władimira Putina. To do niego dziś kieruje swoje słowa, gdy okazało się, że ranny został pozostawiony sam sobie. Nic z obietnic władz do dziś się nie spełniło.

Jak mówi, nie ma jednego oka, a drugie miał operowane, by był ciężko ranny. Dziś nie dostaje od państwa renty, nie ma pracy i nie ma perspektyw na życie. A przecież walczył za swój kraj i był gotowy oddać za niego życie.

Po śmierci Jewgienija Prigożyna stało się jasne, że najemników czekają wielkie zmiany. Nadal mogą walczyć dla kraju na całym świecie, ale już na nowych zasadach. Część z nich podporządkowała się i służy w oddziale, który jest już częścią Rosgwardii

Autor: JAR
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Donald Tusk: Ochrona granic to święty obowiązek każdego rządu
Dwa tysiące osobników. To miasto zalały dziki
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić