Bogdan Kicka| 

Zabójca trzech osób stracony azotem. "Nie zrobiłem nic, żeby tu być"

5

W czwartek, w jednym z więzień w Alabamie, po raz drugi w historii Stanów Zjednoczonych, zastosowano metodę egzekucji przy użyciu azotu. Ofiarą był 59-letni Alan Miller, skazany na śmierć za potrójne morderstwo w miejscu pracy w 1999 roku. Zabił wtedy swoich współpracowników. Pomimo prób odwołań i opóźnień w procesie egzekucji, wyrok został wykonany.

Zabójca trzech osób stracony azotem. "Nie zrobiłem nic, żeby tu być"
Egzekucja ciekłym azotem w Alabamie. (Getty Images, Bernd Obermann)

Alan Miller został skazany za brutalne morderstwa w 1999 roku. Mężczyzna był przekonany, że współpracownicy rozprzestrzeniają na jego temat różne pogłoski. Świadkowie relacjonowali, że przed zbrodnią Miller wyraził swoje pretensje wobec ofiar, mówiąc jednemu z nich, że "rozsiewał plotki na jego temat".

Następnie, w przypływie gniewu, wyjął broń i otworzył ogień, kilkakrotnie strzelając do trzech mężczyzn. Sąd, na podstawie licznych dowodów i zeznań, nie miał wątpliwości co do jego winy. Pomimo tego, w swoich ostatnich słowach Miller stwierdził, że "nie zrobił nic, żeby tu być".

Nieudane próby, egzekucja ciekłym azotem i kontrowersje

Egzekucja Millera miała miejsce po kilku latach odsiadki. W 2022 roku stan Alabama musiał odwołać wcześniejszą próbę wykonania wyroku z powodu trudności z umieszczeniem wenflonu w żyle osadzonego. Miller, ważący 159 kilogramów, okazał się być przypadkiem szczególnie problematycznym pod kątem tradycyjnych metod śmiertelnych zastrzyków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Brutalna egzekucja Anny Boleyn. Mroczne oblicze Henryka VIII
Dziś wieczorem sprawiedliwości stało się w końcu zadość dzięki metodzie egzekucji wybranej przez więźnia. Jego czyny nie były szaleństwem, ale czystym złem. Trzy rodziny zostały na zawsze zmienione przez jego odrażające zbrodnie i modlę się, aby mogły znaleźć pocieszenie po tylu latach - oświadczyła po egzekucji gubernator Alabamy, Kay Ivey.

Nowa metoda, polegająca na zastosowaniu czystego azotu, wywołała szeroką dyskusję. Proces polega na nałożeniu maski gazowej na twarz skazańca, co prowadzi do zastąpienia tlenu azotem, skutkując śmiercią z powodu uduszenia.

Według zwolenników tego rozwiązania, ma to być mniej bolesna forma egzekucji w porównaniu z tradycyjnym zastrzykiem śmiertelnym, jednak wielu ekspertów wyraża wątpliwości. Obrońcy praw człowieka i niektórzy prawnicy ostrzegają, że metoda ta niesie ze sobą ryzyko niepotrzebnego cierpienia, a także potencjalne zagrożenia dla zdrowia osób obecnych podczas egzekucji.

Pięć egzekucji w jeden tydzień – nowa rzeczywistość w USA?

Egzekucja Millera była drugą, w której wykorzystano azot. Pierwsza miała miejsce w styczniu, kiedy to stracono Kennetha Smitha, również w Alabamie. Fakt, że w ciągu jednego tygodnia stracono aż pięciu więźniów, stoi w kontrze do wieloletniego trendu spadku stosowania kary śmierci w Stanach Zjednoczonych.

Kontrowersje wokół nowej metody wykonania wyroków śmierci oraz moralne dylematy związane z samą karą śmierci nie znikają. Egzekucja Millera, jak i debata nad metodami uśmiercania, zdają się tylko pogłębiać podziały społeczne wokół tego trudnego tematu.

Źródło:PAP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić