Morderca 11-letniego Sebastiana ma na swoim koncie wiele zatargów z prawem. Możliwe, że nie wszystkie ujrzały światło dzienne. Jak donosi "Fakt", posesja optyka z Sosnowca skrywa mroczne tajemnice.
Szokujące znalezisko na posesji Tomasza M.
Policjanci podczas przeszukiwania działki Tomasza M. dokonali szokującego odkrycia. Głęboko pod ziemią technicy znaleźli zakopane kości.
Ustaliliśmy, że to kości zwierzęce, tyle mogę powiedzieć. Nadal prowadzimy czynności. Każdy milimetr tam będzie przeczesany - powiedział prok. Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu, cytowany przez "Fakt"
Jakby tego było mało, Tomasz M. miał być w posiadaniu broni palnej. O tym fakcie doniósł jeden z sąsiadów mordercy, któremu sosnowiczanin miał chwalić się pistoletem. Broń trzymał podobno w swoim salonie optycznym.
"Niedawno broń mi pokazywał, na podwórku strzelał. Dziwny był, wiedziałem, że jest chamski, ale że jest mordercą?" – powiedział Jerzy Domagała w rozmowie z dziennikarzami "Faktu". Rzecznik prokuratury zapytany o broń stwierdził tylko, że dla dobra śledztwa nie może jeszcze skomentować tej kwestii.
Tomasz M. decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu. W obawie przed linczem współwięźniów morderca dziecka najpewniej zostanie zamknięty w izolatce. Mężczyzna przyznał się do zabójstwa. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.