Trwa śledztwo ws. zabójstwa Anastazji Rubińskiej. W ostatnich dniach greckie media podały, że policjanci zdołali odtworzyć treść SMS-a wysyłanego przez 32-letniego Banglijczyka do jego znajomych we Włoszech. Mężczyzna miał napisać: "Zrobiłem coś strasznego i muszę opuścić Grecję".
Przypomnijmy: w mediach pojawiły się doniesienia, że 32-latek najprawdopodobniej chciał uciec do Włoch. W jego mieszkaniu znaleziono bilet lotniczy wskazujący, że obrał właśnie ten kierunek.
Dodatkowo 32-latek w sieci miał wyszukiwać takie frazy: jak zmylić policję, jak usunąć dane z telefonu komórkowego, jak usunąć odciski palców z ciała, a także jak uniemożliwić identyfikację zwłok. Salahuddin S. przez wiele miesięcy miał również wyszukiwać w sieci filmy pornograficzne o tematyce ''gwałtu''.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miała zostać żoną Banglijczyka
W sprawie brutalnej zbrodni na greckiej wyspie Kos wciąż pojawiają się nowe informacje.
Jak podaje ''Super Express'', feralnej nocy, gdy zaginęła 27-letnia Polka, jedną z pierwszych osób, z którymi skontaktował się 32-letni Banglijczyk, była kobieta przedstawiająca się jako jego "przyszła żona". To młoda, ok. 20-letnia obywatelka Bangladeszu. Mężczyzna miał z nią nawiązać kontakt za pośrednictwem komunikatora internetowego.
W rozmowie z Dawidem Burzackim z ''Dziennika Śledczego'' kobieta przekazała, że 32-latek jest muzułmaninem. Poinformowała również, że we Włoszech mieszka rodzeństwo oraz kuzynostwo mężczyzny.
Co zastanawiające, chociaż greckie organy ścigania dotarły do obciążających 32-latka wiadomości, kobieta, która przedstawia się jako ''przyszła żona'' Banglijczyka, nie wierzy w jego winę.
Bliscy podejrzanego o zamordowanie Anastazji Banglijczyka chcieliby, aby sprawą zajęli się śledczy z Bangladeszu.