Wieczorem 13 stycznia 2019 r. 27-letni Stefan W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wbiegł na scenę i zaatakował nożem prezydenta Pawła Adamowicza.
Na nagraniach pokazujących zdarzenie widać, jak napastnik zadał kilka ciosów nożem. Po zamachu mężczyzna podnosił w górę ręce w geście zwycięstwa.
Adamowicz przeszedł w szpitalu pięciogodzinną operację. Zmarł 15 stycznia, nie odzyskując przytomności.
Biegli psychiatrzy już trzeci raz przebadali podejrzanego. Najbardziej interesuje ich odpowiedź na pytanie, czy Stefan W. podczas popełniania zbrodni był poczytalny. Opinię biegli mają sporządzić w ciągu najbliższych kilku tygodni. Informację o zakończonej obserwacji podała prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Czytaj także: Ktoś zakpił z Godek. Pokazała wyciąg z konta bankowego
W marcu zdecydowano o powołaniu trzeciego już zespołu biegłych. Poprzednie czynności nie doprowadziły do rozwiązania wątpliwości. Jeśli ostatecznym zdaniem biegłych będzie orzeczenie, że Stefan W. był poczytalny podczas zamachu, będzie groziła mu kara dożywocia.