10 sierpnia, w miejscowości Woking pod Londynem odnaleziono zwłoki Sary. Biegli po przeprowadzeniu sekcji zwłok ujawnili, że dziewczynka zmarła wskutek odniesienia wielu obrażeń, które musiały być jej zadawane przez długi czas.
Policja ustaliła, że ojciec 10-latki uciekł do Pakistanu kilka godzin przed ujawnieniem zwłok dziecka. 41-letni Malik Urfan Sharif opuścił Wielką Brytanię wraz z nową partnerką oraz bratem.
Policja w Pakistanie twierdzi, że otrzymała wniosek dotyczący poszukiwania rodziny Sary Sharif dopiero pięć dni (15 sierpnia) po znalezieniu jej ciała w Wielkiej Brytanii. Wniosek miał zostać przesłany za pośrednictwem Interpolu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójstwo polsko-pakistańskiej dziewczynki. Nowe fakty
Z nowych ustaleń stacji BBC wynika, że pakistańska policja robi co może, aby określić miejsce pobytu ojca 10-latki oraz jego towarzyszy. Tamtejsi mundurowi uważają, że od 13 sierpnia przebywali w Pakistanie.
Poinformowano także, że Urfan Sharif, Beinash Batool i Faisal Malik ostatni razy widziani byli 12 sierpnia późnym wieczorem w małej wiosce niedaleko Domeli w środkowym Pendżabie w Pakistanie.
Odwiedzali tam siostrę ojca 10-latki oraz jego szwagra. Dom mieli opuścić o 5 rano czasu lokalnego 13 sierpnia.
"Tak, odwiedził nas Urfan Sharif"
Stacja BBC udała się z wizytą do krewnych ojca Sary. Na miejscu dowiedzieli się, że szwagier Sharifa został zatrzymany przez policję kilka dni wcześniej.
Ameer Afzal w rozmowie ze stacją potwierdził wizytę mężczyzny. - Tak, odwiedził nas Urfan Sharif - powiedział.
Nie spotkałem go osobiście, ale rano poinformowano mnie, że wieczorem odwiedził swoją rodzinę - dodał. - Bardzo martwimy się tym, dlaczego policja zabrała mojego bratanka. Jeśli jest jakiś problem z rodziną Urfana, nie mamy z tym nic wspólnego - podkreślił.
Śledztwo
Ujawniono również więcej informacji na temat pierwszych dni rodziny w Pakistanie. Wiadomo, że wylądowali na lotnisku w Islamabadzie 10 sierpnia. Stamtąd Sharif zadzwonił pod numer 999, co doprowadziło brytyjskich funkcjonariuszy do domu w Woking.
Według pakistańskiej policji ojciec 10-latki i jego towarzysze zostali zabrani przez członków rodziny z lotniska w Islamabadzie, a następnie przewiezieni do Jhelum, oddalonego o ponad 130 km.
Następnie spędzili prawie dwa dni w domu rodzinnym, po czym 12 sierpnia około godziny 23:00 czasu lokalnego przenieśli się do domu jego siostry na kilka godzin.
Czytaj również: Dramatyczne odkrycie w Opolu. Nie żyje kilkuletnie rodzeństwo
Źródło: BBC
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.