BBC zebrało relacje osób, które były świadkami wstrząsającego procederu. Funkcjonariusze greckiej straży przybrzeżnej mieli wyrzucać do wody migrantów chcących przedostać się do Grecji z terytorium Turcji. Dziennikarze rozmawiali z migrantami z Afryki o ich osobistych doświadczeniach.
Z danych zgromadzonych na podstawie doniesień z organizacji pozarządowych, tureckiej straży przybrzeżnej i lokalnych mediów wynika, iż w latach 2020-2023 doszło do 15 takich zdarzeń. W ich wyniku zginęły 43 osoby.
Grecja. Wstrząsające relacje migrantów z Afryki. Oskarżają strażników
BBC przywołuje relacje niektórych świadków. Migranci opisują, że byli ścigani przez służby, gdy docierali na greckie wyspy. W pięciu przypadkach stwierdzili, że byli wrzucani bezpośrednio do morza. W innych, że grecka straż zaopatrzyła ich w uszkodzone tratwy i pontony.
Zaczęli od Kameruńczyka. Wyrzucili go do wody. Mężczyzna z Wybrzeża Kości Słoniowej powiedział: "Ratuj mnie, nie chcę umierać". Wtedy tylko jego ręka znalazła się nad wodą, a ciało poniżej. Powoli jego ręka się osuwała i pochłonęła go woda - opisuje mężczyzna z Kamerunu.
Jak sam twierdzi, został pobity i wrzucony do wody bez koła ratunkowego z dwoma innymi mężczyznami. Oni nie przeżyli - ich ciała znaleziono na tureckim wybrzeżu. Kolejną relację przekazał Somalijczyk. Jak opisuje, został schwytany na wyspie Chios przez żołnierzy, a następnie przekazany w ręce straży przybrzeżnej. Mówi, że związano mu ręce za plecami, a potem wrzucono go do wody. - Chcieli, żebym umarł - zeznał. Udało mu się uratować, bowiem pływając na plecach uwolnił jedną rękę z więzów.
Mohamed z Syrii mówi z kolei, że podróżował łodzią z ponad 80 innymi osobami, gdy nagle jej silnik przestał działać. Zgłosili się po pomoc do straży przybrzeżnej w Grecji. Zostali zabrani na łódź. Wyposażono ich w pontony, które miały nieprawidłowo działające zawory.
Natychmiast zaczęliśmy tonąć. Oni to zobaczyli. Usłyszeli nasz krzyk, a mimo to nas opuścili - mówi świadek w rozmowie z BBC i dodaje, że na morzu ginęły dzieci. - Do rana zmarło siedmioro lub ośmioro dzieci. Moje dzieci zmarły dopiero rankiem… tuż przed przybyciem tureckiej straży przybrzeżnej - dodał Syryjczyk.
BBC przypomina, że zgodnie z prawem migranci mogą się ubiegać o azyl w specjalnych ośrodkach, ale nim tam docierają, są wyłapywani przez greckie służby. Wyliczono, że tysiące osób ubiegających się o azyl w Europie zostało nielegalnie zmuszonych do zawrócenia z Grecji do Turcji. Odmówiono im prawa do ubiegania się o azyl, które jest zapisane w prawie międzynarodowym i unijnym.
Dziennikarze dotarli do nagrań, które dowodzą, że strażnicy podejmowali się nielegalnych pushbacków. Roma van Baarsen, dziennikarka śledcza, nawiązała relację z jednym ze strażników z pomocą aplikacji randkowej. On sam przyznał, że pushbacki mają miejsce i odbywają się za zgodą ministra.
Grecja odpowiada na oskarżenia
BBC przypomina, że Grecja od dawna jest oskarżana o proceder nielegalnego wypychania migrantów ze swojego kraju. Dziennikarze pokazali nagrania byłemu, wieloletniemu strażnikowi. Po ich obejrzeniu stwierdził, iż takie działania są nielegalne i niezgodne z prawem międzynarodowym.
Ministerstwo ds. morskich przekazało w swojej odpowiedzi, że sprawa jest obecnie na etapie weryfikacji. Grecka straż przybrzeżna także odpowiedziała na pytania dziennikarzy. Przekazała, że jej funkcjonariusze pracują "niestrudzenie, zachowując najwyższy profesjonalizm, mając silne poczucie odpowiedzialności oraz poszanowanie życia ludzkiego i praw podstawowych". - W pełni przestrzegają międzynarodowych zobowiązań kraju - dodano.
Tylko w 2023 roku przez morze do Europy przybyło 263 048, z czego aż 41 561 dostało się na teren Grecji. Miejscowa straż przybrzeżna przypomniała, że w ciągu ostatnich 9 lat uratowała 250 834 osób w związku z 6 161 incydentami na morzu.