Przełom października i listopada to bardzo wyjątkowy czas w życiu tych miniaturowych wędrowniczków. Podczas jesiennej wędrówki najłatwiej je zaobserwować, gdyż w sezonie lęgowym spędzają większość życia na świerkowych gałązkach, wysoko w koronach.
Mysikróliki mają wręcz tendencję do masowych przelotów i mogą pojawiać się w bardzo licznych grupach, migrując całym frontem. Jak na tak maleńkie ptaszki, ważące zaledwie kilka gramów, potrafią pokonać dość spore odległości, a nawet przelecieć Morze Bałtyckie.
Zaczęło się! Już lecą! Lecą właśnie takie maleństwa z północy - informują pracownicy Lasów Państwowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mysikróliki to najmniejsze ptaki, jakie można spotkać w naszym kraju. Część z nich zimuje w naszych lasach, inne zaś podróżują jeszcze bardziej na południe. Ważą tylko kilka gramów. W kilku miejscach w Polsce ornitolodzy chwytają w sieci takich wędrowców i obrączkują. Jak tłumaczą - dzięki temu poszerzają swoją wiedzę o tych gatunkach.
Co ciekawe, populacje mysikrólików ze Skandynawii i zza wschodniej granicy przylatują do Polski na zimę. Nasze krajowe maluszki są częściowo osiadłe i koczujące.
Mysikrólik choć maleńki, to głos ma donośny i wibrujący. Najchętniej i najczęściej śpiewa, gdy buduje gniazdo. Potem milknie na czas wysiadywania jaj. Ponieważ swoje toki (zachowanie lęgowe ptaków służące tworzeniu par dla celów rozrodczych) mysikróliki zaczynają jesienią, to już wtedy słychać jak intensywnie śpiewają i przekrzykują się wzajemnie.
Mysikrólik to miniaturka o długości ciała około 9 cm. Ich waga waha się w granicach 4,5-7 gramów. Wielkościowo zbliżony jest do nich tylko strzyżyk. Dla porównania najmniejsza z sikor, modraszka, mierzy zaledwie średnio 11 cm, a to i tak o 2 cm więcej.