Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zareagowało na pogodę, jaka nadeszła w niedzielę do Polski. Intensywne burze, wyładowania atmosferyczne i porywisty wiatr doprowadziły do wydania alertów dla dziesięciu województw - pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego, łódzkiego, wielkopolskiego, śląskiego, małopolskiego, dolnośląskiego i opolskiego.
Burze i porywisty wiatr w Polsce. Wydano alerty RCB dla dziesięciu województw
Z ostrzeżenia RCB dowiadujemy się, że w niedzielę mogą wystąpić gwałtowne burze z gradem i silne porywy. "Zachowaj ostrożność i zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr" - przekazano w wiadomości SMS.
W niedzielę intensywne burze pojawiły się w okolicach Trójmiasta, jak i na Dolnym Śląsku. Wyładowania atmosferyczne można było zobaczyć pod Wrocławiem. "Typowa sytuacja majowa" - tak zmianę pogody na zakończenie długiego weekendu skomentowała PAP synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Anna Woźniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niedzielę podczas burz miejscami spadło 20-33 mm deszczu. Wiatr osiągał prędkość od 80 do 85 km/h, ale niekiedy pojedyncze podmuchy miały nawet 100 km/h.
- W nocy z niedzieli na poniedziałek strefa opadów przesunie się bardziej do wschodniej połowy kraju, gdzie nadal, początkowo możliwe burze, a dalej na wschodzie burze z gradem z porywami wiatru do 80-90 km/h - przekazała PAP synoptyczka IMGW.
Czytaj także: Nie do wiary! Zebra uciekła z transportu
Temperatura minimalna w nocy wyniesie od 8-9 st. C na północnym zachodzie do 12-13 st. C na wschodzie oraz w centrum. Wiatr nadal będzie słaby i umiarkowany, zwykle południowo-zachodni.
W poniedziałek zrobi się chłodniej. Możliwe są przelotne opady deszczu i burze, zwłaszcza w Polsce południowej i wschodniej. Wiatr może osiągać prędkość 65-70 km/h. Termometry pokażą ok. 16-17 st. C w zachodniej części kraju, w centrum Polski będzie nieco cieplej - ok. 20 st. C.
Synoptyczka IMGW przewiduje nawet przygruntowe przymrozki w kolejnych dniach. - O ile jeszcze w poniedziałek spodziewamy się ochłodzenia za tym pierwszym frontem chłodnym, o tyle we wtorek przemieści się już kolejny, tym razem z północy, i te przymrozki, które będziemy obserwować kolejnymi nocami, głównie z wtorku na środę i środy na czwartek, będą spowodowane napływem powietrza wręcz pochodzenia arktycznego do Polski północnej. Niestety - typowa sytuacja majowa z tzw. "zimnymi ogrodnikami" czy "zimną Zośką", gdzie od północy atakuje nas to arktyczne powietrze - podsumowała Anna Woźniak.
Czytaj także: Przyrodnicy pokazują zdjęcia i grzmią. W sieci zawrzało