Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Zadławiła się kanapką. Ratownicy nie pomogli, bo uznali, że jest pijana

138

Choć brzmi niewiarygodnie, ta historia wydarzyła się naprawdę. 35-letnia Natalia zakrztusiła się kanapką i straciła przytomność na przystanku autobusowym w Szczecinie. Wezwani przez świadków ratownicy uznali, że kobieta jest pijana i odmówili udzielenia pomocy. Parę godzin później Natalia już nie żyła. Badania wykazały, że była trzeźwa.

Zadławiła się kanapką. Ratownicy nie pomogli, bo uznali, że jest pijana
35-latce nie udzielono pomocy (Facebook, Getty Images, Beata Zawrzel/NurPhoto)

Sprawa została nagłośniona w progamie "Interwencja" Polsatu. Do zdarzenia doszło nocy z 27 na 28 listopada ubiegłego roku. Według relacji świadków, około godziny 21:00 35-letnia Natalia była widziana na przystanku autobusowym w Szczecinie-Dąbiu. Siedziała nieprzytomna, nie dawała żadnych oznak życia.

Świadkowie widzieli, że kobieta nagle się zadławiła w trakcie jedzenia kanapki. Zaniepokojeni ludzie próbowali ją ocucić, wezwali też pogotowie, które przybyło na miejsce dopiero po 40 minutach. Ratownicy jednak nie pomogli nieprzytomnej 35-latce, uznając, że jest pijana. O sprawie poinformowali natomiast policję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pilot nie miał innego wyjścia. Dramatyczne lądowanie w Bristolu
Gdy policja przyjechała, stwierdzono, że jednak nie jest pijana. I ją zostawili na tym przystanku. Ona jakoś się ocknęła. Szła takim prawie zataczającym się krokiem, dowlokła się dalej, do drzew. Uklękła tam i zmarła - w rozmowie z Polsatem mówi zrozpaczona pani Elżbieta, matka zmarłej.

Sekcja zwłok wykazała, że fatalnego wieczora 35-latka nie była pod wpływem alkoholu, a śmierć nastąpiła wskutek zadławienia. Zdaniem lekarzy sądowych w czasie interwencji pogotowia kobieta prawdopodobnie była niedotleniona. Gdy się ocknęła, próbowała zwymiotować, ale zadławiła się treścią żołądka.

Sprawa trafiła na prokuraturę. Przez rok prokuratorzy próbowali udowodnić ratownikom i policji niedopełnienie obowiązków. W końcu jednak postępowanie umorzono. Dowody miały bowiem świadczyć o tym, że pokrzywdzona wyraźnie odmówiła pomocy przybyłym na miejsce służbom, a jej stan nie wymagał hospitalizacji.

Tej wersji jednak przeczy m.in. zdjęcie pani Natalii, dostarczone jej matce przez jednego ze świadków całej sytuacji. Na fotografii kobieta zwisa bezwładnie z ławki na przystanku, sprawia wrażenie nieprzytomnej.

W takim stanie zostawiło ją pogotowie na przystanku. Pogotowie naprawdę zawiniło, mam wrażenie, że się im nie chciało - powiedziała Polsatowi pani Elżbieta.

Szczecinianka zapewniła, że będzie walczyć o wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które przyczyniły się do śmierci jej córki. Pani Natalia osierociła troje dzieci.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: SSŃ
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ostatnie pożegnanie Jadwigi Komorowskiej. Ujawniono zaskakujące fakty o zmarłej
Rozmowy w Rijadzie bez porozumienia. Rosja oskarża Ukrainę
Kiedy przycinać perowskię? Termin jest kluczowy
"Nie miał szans". Jest nagranie z kolizji motocyklisty w Warszawie
Napięta sytuacja w Turcji. Przedłużono zakaz zgromadzeń
Malowali swastyki na banerach wyborczych. Szuka ich policja
Wpadł do szamba. Nie żyje młody mężczyzna
Przyłapany na obwodnicy Trójmiasta. Nagranie niesie się po sieci
Akcja na Jaszczurówce. Wolontariusze pomagają żabom pokonać ulicę
Zwłoki na poddaszu. Tragedia w Płocku
Groza w Wiedniu. Natychmiast przerwali transmisje
Kreml o rozmowach z USA. Pozostanie tajemnicą
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić