Valeria, 9-letnia mieszkanka Dobeln, wyszła do szkoły w poniedziałek rano o godzinie 6.50. Miała dotrzeć do szkoły autobusem, ale nie ma pewności, czy do niego wsiadła. Wiadomo, że nie dotarła na lekcje. Nauczyciele nie powiadomili rodziców o jej nieobecności.
Gdy dziewczynka nie wróciła do domu po lekcjach, zaniepokojeni rodzice zgłosili jej zaginięcie na policję. Poszukiwania rozpoczęły się natychmiast w Dobeln i jego okolicach. Policja zaangażowała mieszkańców, prosząc ich o sprawdzenie swoich piwnic i ogrodów.
12 czerwca policja potwierdziła, że w lesie niedaleko Dobeln w Niemczech, odnaleziono ciało dziewczynki. Jak powiedział na konferencji prasowej szef policji Carsten Kaempf, Valeria padła ofiarą przestępstwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziewczyna została zamordowana w Niemczech. Mundurowi przesłuchali około 400 obywateli, a także sprawdzili wszystkich przestępców seksualnych zagrożonych ponownym popełnieniem przestępstwa.
Zaginiona 9-latka Valeria nie żyje. Jest relacja świadka zdarzenia
Podejrzanego jeszcze nie odnaleziono. Zdaniem prokuratury, śledztwo miałoby dotyczyć przede wszystkim kręgu społecznego rodziny.
Dołożymy wszelkich starań, aby zidentyfikować sprawcę. Jesteśmy to winni Valerii i jej rodzinie - powiedział mediom szef policji w Chemnitz Carsten Kaempf.
Szef policji przyznał, że w czasie poszukiwań zgłosił się świadek - kobieta, która usłyszała krzyk. Teraz wiadomo, że słyszała go w miejscu oddalonym od miejsca zbrodni o dwa km.
Nie mogliśmy zawęzić obszaru na podstawie tego oświadczenia. Potrzebowaliśmy ważnej wskazówki, aby zawęzić zakres - odpowiadają śledczy, cytowani przez dziennik "Fakt".
Z informacji wynika, że od 2022 roku Valeria mieszkała z matką w Niemczech. Według śledczych, kobieta znajduje się pod opieką psychologiczną. Ojciec nadal przebywa na Ukrainie i jest z nim kontakt.