Jak wynika z analizy firmy ubezpieczeniowej Swiss Re, jedna piąta krajów na świecie jest zagrożona załamaniem się ich ekosystemów. Winny temu jest człowiek. Wycinanie lasów, niszczenie siedlisk dzikich zwierząt, czy zabijanie zwierzyny.
Działalność człowieka niszczy "naturalne usługi". A statystyki i dane nie są pocieszające. Niszczycielska siła człowieka nie zwalnia. A powinna.
Czym są usługi naturalne? To zapewnienie czystej wody i powietrza, pożywienia, drewna, zapylania, żyznej gleby, kontroli erozji i ochrony wybrzeża, a także miernika nienaruszonego siedliska.
Ponad połowa światowego PKB zależy od dobrze funkcjonującej różnorodności biologicznej. Ryzyko nastąpienia punktów krytycznych ekosystemów w 1/5 krajów na świecie wzrasta w zatrważającym tempie. Mówiąc "światowe PKB" chodzi o 42 biliony dolarów.
Według indeksu Swiss Re Australia, Izrael i RPA są w najgorszej sytuacji. Plasują się blisko szczytu wskaźnika ryzyka dla różnorodności biologicznej i usług ekosystemowych. W trudnej sytuacji jest też Pakistan, Belgia i Hiszpania.
40 proc. gatunków roślin na świecie jest zagrożonych. ONZ ujawniło we wrześniu, że światowe rządy nie osiągnęły ani jednego celu, jakim jest powstrzymanie utraty różnorodności biologicznej w ciągu ostatniej dekady.
Nazwanie problemu może być połową rozwiązania, [ale] druga połowa to podjęcie działań - powiedział Alexander Pfaff, profesor polityki publicznej, ekonomii i środowiska na Duke University w USA