Iwona Wieczorek zaginęła w lipcu 2010 roku. Od tamtego czasu sprawą zajmują się funkcjonariusze policji, detektywi i dziennikarze śledczy. Choć śledztwo trwa już 14 lat, nadal nie poznaliśmy odpowiedzi na pytanie, co stało się z 19-latką. Hipotez dotyczących tego, co mogło się wydarzyć nad ranem 17 lipca, jest wiele. Te najważniejsze omówił były policjant Marek Siewert w programie "Domowy Kryminał".
Siewart wskazywał, że śledczy brali pod uwagę, że z zaginięciem Iwony Wieczorek mógł mieć związek mężczyzna z ręcznikiem, który szedł za 19-latką, co zarejestrowały kamery monitoringu w pobliżu plaży w Jelitkowie. Śledczy bacznie przyglądali się także Pawłowi, koledze zaginionej, a także jej byłemu chłopakowi Patrykowi.
Okazuje się, że brana jest pod uwagę także wersja "rodzinna". Zakłada ona, że Iwona Wieczorek dotarła do domu i tu wydarzyło się coś, co zakończyło się jej zniknięciem. Siewert w rozmowie z "Faktem" przyznał, że dziwne wydaje mu się, że matka Iwony nie skontaktowała się nigdy z nim, żeby dowiedzieć się, jakich postępów dokonał w sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ze mną mama Iwony nigdy się nie skontaktowała. Dlaczego? A przecież zajmowałem się tą sprawą, analizowałem ją, a nie była ciekawa, jakie mam ustalenia? To mnie niepokoi i zaciekawia. Dlaczego? A może coś wie, ale z racji różnych powodów nie może powiedzieć, bo to dotyczy kogoś z kręgu znajomych, bliskich? - dopytywał były funkcjonariusz.
Żadna hipoteza nie może być z góry odrzucona
Takim głosom stanowczo zaprzeczała mama zaginionej Iwony Wieczorek, Iwona Główczyńska. Słowa byłego policjanta nazwała "bredniami" i podkreśliła, że podejmuje szereg działań, żeby poznać prawdę o zaginięciu córki.
Jak wskazuje "Super Express", to właśnie do matki zaginionej zwrócił się ponownie Marek Siewert. Były funkcjonariusz stwierdził, że być może Główczyńska źle zrozumiała jego słowa.
Chciałabym przeprosić Panią Główczyńską, mamę Iwony, która prawdopodobnie źle zrozumiała moje intencje. Jednak ja na jej miejscu byłbym wdzięczny policjantowi, który by badał sprawę kompleksowo — cytuje jego słowa dziennik.
Były śledczy podkreślił, że badający sprawę nie mogą z góry wykluczać żadnej z opcji, niezależnie od tego, jak absurdalna może się wydawać i czy kogoś urazi, czy nie. Podkreślił również, że tylko przez obalanie hipotez można posunąć się w śledztwie dalej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.