Nietypowego odkrycia dokonano w tym miesiącu w luksusowej dzielnicy Florydy Babcock Ranch, gdzie za dom trzeba zapłacić nawet 1,5 miliona dolarów. Jeden z budynków miał w swojej "ofercie" niecodzienny "bonus". Gigantycznego aligatora.
Bardzo dziki lokator
Niebezpiecznego intruza dostrzegł mężczyzna montujący rolety w niedawno wybudowanym domu, który wkrótce miał zostać sprzedany. Około 3,5-metrowy gad chował się w rogu przestronnej sypialni. Robotnik natychmiast zawiadomił kierownika budowy i wkrótce na miejsce przybyła pomoc.
Do spacyfikowania zwierzęcia potrzebnych było aż dwóch profesjonalnych traperów. Mężczyźni musieli rozmontować drzwi tarasowe i wyciągnąć aligatora na patio. Użyli do tego specjalnej liny, którą przywiązali do szyi gada. Zwierzę stawiało silny opór, ale w końcu udało się wydostać je na zewnątrz. Traperzy wywieźli aligatora na dziki, niezamieszkały przez ludzi teren.
Uważa się, że aligator, szukając schronienia, wszedł niepostrzeżenie do pralni, a później pospacerował sobie po domu. Wiatr zamknął za nim drzwi i zwierzę zostało uwięzione w budynku. - Wszedł do każdego pokoju i odcisnął swoje piętno - powiedział kierownik budowy Matthew Goodwin dla "McClatchy News". Zwierz spowodował szkody o wartości ok. 2,5 tys. dolarów.
Choć samo zdarzenie było dość przerażające i niebezpieczne, wideo z akcji, które trafiło do mediów społecznościowych, rozbawiło internautów. Niektórzy dostrzegli w nim dobrą okazję do żartów.
Tak jakby ceny tych domów nie były wystarczająco przerażające - skomentowała jedna z osób pod nagraniem z Florydy.
Darmowe zwierzę domowe przy zakupie domu. Co za okazja - zażartował inny internauta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.