Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Marcin Lewicki
Marcin Lewicki | 
aktualizacja 

Żałoba po katastrofie na S7. Mieszkańcy Straszyna zabierają głos

567

Lokalna społeczność gminy Pruszcz Gdański nie może pozbierać się po karambolu na drodze ekspresowej S7. Zginęło m.in. dwóch chłopców w wieku 7 i 10 lat. Od domu dzieliło ich zaledwie 1,5 km. Kondolencje rodzinie ofiar złożył ksiądz.

Żałoba po katastrofie na S7. Mieszkańcy Straszyna zabierają głos
Między innymi w karambolu pod Gdańskiem zginęło dwóch chłopców (KW PSP Gdańsk, PAP)

Przypomnijmy, że na drodze ekspresowej S7 (w okolicach Borkowa) doszło w piątek (18.10) do tragicznego karambolu. Kierowca ciężarówki najechał na stojące w korku pojazdy. W wyniku wypadku zniszczonych zostało 21 samochodów. Cztery osoby zginęły. Wśród ofiar byli dwaj chłopcy: 7- i 10-latek.

Dzieci wracały z meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Wyjazd był prezentem na rozpoczęcie roku szkolnego. W samochodzie jechały łącznie dwie matki i trójka kolegów. Jeden z nich przeżył. Siedział na środkowym siedzeniu tylnej kanapy auta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nie ustąpiła pierwszeństwa. To cud, że nikomu nic się nie stało

Jak udało nam się dowiedzieć, chłopcy trenowali w jednym klubie piłkarskim. Byli zapalonymi fanami futbolu. Wyjazd na mecz był ich ogromnym marzeniem.

Znam długo matki tych chłopców, to małe środowisko. To ogromna tragedia i ogromny ból. Ciężko ją opisać słowami. Bardzo trudno odnaleźć się nam i dzieciom. Uczniom trudno jest wytłumaczyć to, co się stało - mówi w rozmowie z o2.pl Monika Greszkiewicz, sołtys Straszyna.

Dodaje, że gmina zapewniła bliskim zmarłych dzieci opiekę psychologiczną, która jest dla nich dostępna przez całą dobę.

Zachęcam bliskich do skorzystania z pomocy wykwalifikowanego traumatologa. Wiemy, że to niezwykle trudne dla rodzin. Staramy się pomóc. Telefon w tej sprawie dostępny jest na stronie internetowej gminy. Wystarczy, że bliscy zadzwonią - tłumaczy Monika Greszkiewicz.

Jak się dowiedzieliśmy, w pogrzebie tragicznie zmarłych chłopców uczestniczyć będą radni gminy i władze sołeckie ze Straszyna i okolicznych miejscowości.

Byli 1,5 km od celu. Zginęli na ekspresówce

Udało nam się ustalić, że od domu chłopców dzieliło zaledwie 1,5 km. Mieli już zjeżdżać z drogi ekspresowej, gdy doszło do wypadku. Kierowca ciężarówki wjechał w korek z ogromną prędkością. Ofiary karambolu zostały zmiażdżone.

W szoku są nie tylko sąsiedzi i znajomi rodziny ofiar. Cała społeczność Straszyna nie może pozbierać się po tragedii. Na lokalnych grupach pojawiają się apele o wsparcie bliskich dzieci. Kondolencje złożył już miejscowy ksiądz.

Oni już byli prawie w domu. Wiem, że ci chłopcy mieli rodzeństwo. Ciężko mi myśleć, co czują. Słyszałem, że matka jednego z dzieci wypisała się już ze szpitala na własne żądanie. Nie dziwię się jej. Wszyscy składamy im wyrazy współczucia. Na mszy mówił już o tym ksiądz - mówi nam jeden z mieszkańców Straszyna.

Przypomnijmy, że 37-letni Mateusz M., który prowadził ciężarówkę, usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu 15 lat pozbawienia wolności. Kierowca nie przyznaje się do zarzucanych czynów. Wiadomo, że był trzeźwy i nie był pod wpływem środków odurzających.

Sąd nie zdecydował się na jego areszt. W procesie będzie uczestniczył z wolnej stopy. Mężczyzna ma zasądzony dozór policyjny.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić