W poniedziałek sąd wydał wyrok w sprawie protokolantki, która na jedną z rozpraw założyła maseczkę z symbolem błyskawicy. Kobieta będzie mogła nadal pełnić swoje obowiązki.
Sąd uznał, że prokurator nie wskazał na żadne konkretne przesłanki mogące przemawiać za tym, że wyrażenie poglądów społecznych przez protokolanta na sali sądowej w sposób realny i obiektywny wzbudza wątpliwości co do jej bezstronności w sprawie, której przedmiot nie jest powiązany z tymi poglądami - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku ds. karnych Tomasz Adamski.
Założyła maseczkę z błyskawicą do sądu
O wyłączenie z rozprawy protokolantki wniósł w ubiegły czwartek prokurator Remigiusz Signerski. Zauważył, że wzór na maseczce może mieć związek z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet. Dodał też, że sala sądowa nie jest miejscem do wyrażania swoich poglądów politycznych.
Pani protokolant ma maseczkę z emblematem ogólnopolskiego Strajku Kobiet, który jest ruchem o charakterze politycznym. Sala sądowa nie jest miejscem do wyrażania swoich poglądów politycznych. Złożony przeze mnie wniosek wskazuje na wątpliwości co do wewnętrznej, subiektywnej bezstronności protokolanta - argumentował prokurator.
Sprawa, na której doszło do incydentu dotyczyła byłego prezesa Grupy Lotos. Paweł Olechowicz na początku 2019 roku został bezpodstawnie zatrzymany na 48 godzin,i teraz ubiega się o odszkodowanie w wysokości 100 tys. zł. Utrzymuje, że t owydarzenie źle to wpłynęło na jego zdrowie psychiczne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.