Zaprzysiężenie Bidena odbędzie się 20 stycznia, w środę. Mając w pamięci to, co działo się dwa tygodnie wcześniej - chodzi o szturm zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol - amerykańskie służby przygotowują się do ewentualnej reakcji. Stąd, do stolicy ściągana jest Gwardia Narodowa. Jakie mogą być zagrożenia?
Polko: Pamiętajmy o Iranie
Po pierwsze, terroryści mogliby wykorzystać doświadczenia z ostatnich zamieszek i próbować wmieszać się w tłum. Po drugie, musimy pamiętać, że Iran zapowiadał niedawno działania odwetowe za zabicie rok temu gen. Solejmaniego w Iraku - mówi o2 były dowódca jednostki GROM i zastępca szefa BBN, gen. Roman Polko.
Wskazuje też na rosnące niezadowolenie społeczne z obostrzeń, związanych z epidemią koronawirusa. - Stąd ta Gwardia Narodowa. Obywatele mają do nich zaufanie większe, niż do policji - przekonuje Polko.
Secret Service w gotowości
Generał dodaje, że pełną parą działa także Secret Service - służba odpowiedzialna za ochronę najważniejszych osób w USA.
Monitorują ruch w sieci i sprawdzają go pod kątem zagrożeń, bo takich sygnałów jest ostatnio bardzo dużo - dodaje gen. Polko.
Zwraca także uwagę na inną kwestię: wielu żołnierzy jest politycznie oddanych Trumpowi, szczególnie żołnierzy rezerwy.
Wojskowi poza służbą biorą aktywny udział w dyskusji politycznej. Ale mam nadzieję, że poglądy zostawią za sobą w chwili, gdy włożą mundur - przekonuje.
Przypomina także, że Ameryką wstrząsały w ostatnim czasie dwie duże fale zamieszek: związanych z ruchem BlackLivesMatter i fala zamieszek pro-trumpowskich. Polko ma jednak nadzieję, że środowa inauguracja przebiegnie spokojnie.
Obecność Gwardii Narodowej powstrzyma ludzi przed wychodzeniem na ulice. Nie będą chcieli stawać naprzeciwko wojska, które cenią i szanują. Liczę na spokój - kończy gen. Polko.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.