Do tragedii doszło w czwartek ok. godz. 10 czasu lokalnego w Devonport w Australii. Przy Hillcrest Primary School rozstawiono dmuchany zamek, na którym bawiły się tego dnia dzieci. Niestety konstrukcja w pewnym momencie pękła i została uniesiona przez wiatr w górę.
W zamku wciąż znajdywały się dzieci, które wyniosły się na 10 m wzwyż, po czym spadły na ziemię. Jak donosi ABC News jedno dziecko nie żyje, kilka z nich w tragicznym stanie trafiło do szpitala.
Kilka dzieci spadło z wysokości około 10 metrów. Obecnie otrzymują pomoc medyczną na miejscu zdarzenia, a także w szpitalach. Jedno nie żyje - przekazuje tasmańska policja.
Najprawdopodobniej za tragedię odpowiada wiatr, który tego dnia był wyjątkowo silny. Mimo wszystko policja prosi mieszkańców okolicy o omijanie terenu na czas prowadzonego śledztwa. Prowadzone są oględziny w celu ustalenia ewentualnych zaniedbań.
Placówka zamknęła się do końca dnia. Atrakcje były zorganizowane dla dzieci z okazji końca roku szkolnego. Tragedia wstrząsnęła lokalną społecznością.