Emerytka uniknęła kary za wykroczenie skarbowe na sumę 5 groszy. Chodziło o wyrok sądu rejonowego Łodzi-Widzewa i o utrzymujący orzeczenie wyrok sądu okręgowego. 300 zł grzywny i kosztów sądowych. Kobieta miała zapłacić karę 130 zł grzywny oraz dodatkowe 170 zł kosztów sądowych. Urząd Kontroli Skarbowej w Łodzi oskarżył ją o dokonanie sprzedaży detalicznej z pominięciem kasy rejestrującej.
Wartość transakcji objętej zarzutem wynosiła 30 gr, natomiast wartość uszczuplonej przez kobietę należności publicznoprawnej wyniosła 5 gr - przekazała Prokuratura Krajowa.
Przeczytaj także: "Rzeźnik z Polski" przed sądem. Ofiar może być więcej
Sprawa znalazła swój finał w Sądzie Najwyższym w Warszawie. Ten podzielił argumentację Prokuratora Generalnego w tej sprawie. Stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonej został określony jako znikomy. Wyrok uchylono, a sprawa została umorzona po kasacji Prokuratora Generalnego.
Im wyższa wartość świadczonej i podlegającej rejestracji usługi, tym większa wysokość należności publicznoprawnej i odwrotnie - przyznał SN.
Kłopoty emerytki skończyły się. Kobieta po ponad 11 latach wie już, że nie musi płacić zasądzonej kary pieniężnej. Prokurator Generalny przyznał, że sąd okręgowy nie dokonał "rzetelnej kontroli odwoławczej w zakresie podniesionego w apelacji zarzutu".
Przeczytaj także: Urbanski skazany na dożywocie. Zaatakował żołnierza
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.