Mężczyzna zastrzelił 93-letniego staruszka, a ciało schował w jego lodówce. Zabójca wprowadził się do mieszkania ofiary i przez 10 lat pobierał za niego emeryturę. Sprawa morderstwa wyszła na jaw, bo jeden z sąsiadów zgłosił zaginięcie Heinza N. Przez 10 lat Szczurek mógł pobierać około 2 tys. euro emerytury ofiary miesięcznie.
Obrońcy twierdzili, że 56-letni mężczyzna nie zabił ofiary. W sądzie tłumaczyli, że staruszek popełnił samobójstwo, a Szczurek jedynie wykorzystał sytuację - czytamy w The Local.
Sędzia orzekający w sprawie podkreślił bezwzględność działania. Odrzucił wniosek o możliwość wcześniejszego wyjścia mężczyzny na wolność po upływie 15 lat. Peter Schuster orzekł, że w takiej sprawie nie można okazywać oprawcom litości.
Heinz N. nie był jedyną osobą, którą zabił mężczyzna. Jako pierwsza jego ofiarą miała paść Irma Kurowski. Staruszka w 2000 r. zaginęła w tajemniczych okolicznościach. W tym samym czasie mieszkała w jednym budynku z Josefem Szczurkiem, jednak tej zbrodni na razie mu nie udowodniono.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.