Do przerażającej zbrodni doszło w październiku 2017 r. w domu rodzinnym przy ul. Walcowniczej w Warszawie. Między rodzicami a 25-letnim wówczas Mateuszem G. doszło do kłótni.
49-letni Krzysztof G. miał zarzucać synowi, że nie pracuje, nie skończył studiów i się nie ustatkował. Rozwścieczony chłopak chwycił za kuchenny nóż i zadał ojcu sześć ciosów w klatkę piersiową.
Gdy matka chciała ratować męża, również została zamordowana. Wszystko działo się na oczach dwójki rodzeństwa Mateusza G.
25-latek został zatrzymany. Twierdził, że stracił nad sobą panowanie, bo był gnębiony przez rodziców. Nigdy nie przyznał się jednak do zbrodni i odmawiał składania wyjaśnień.
Zabójca nie trafił do więzienia
Biegli uznali, że Mateusz G. jest niepoczytalny. Rozpoznali u niego skomplikowane zaburzenia psychiczne. Z tego powodu mężczyzna nie trafił do więzienia. Jak podaje "Fakt", do tej pory przebywa w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Systematycznie jest badany, a opinie biegłych trafiają do sądu, który decyduje o jego dalszym odizolowaniu - powiedziała "Faktowi" prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.
Zobacz także: Koronawirus. Grozili śmiercią jemu i wnukom. Profesor Krzysztof Simon wzburzony