Właściciel restauracji Nighttown w Cleveland postanowił na pewien czas zawiesić działalność. Powodem tej decyzji była pandemia koronawirusa i rekordowe liczby zakażeń odnotowywane w stanie Ohio.
Jednak tuż przed zamknięciem restauracji, właściciel zaznał ogromnej życzliwości od jednego z klientów. Brendan Ring opisuje, że w niedzielę wieczorem do jego lokalu przyszedł mężczyzna, który zamówił jedno piwo.
Gość poprosił o rachunek i zostawił ogromny napiwek. Życzył właścicielowi powodzenia i poprosił, by podzielił się otrzymaną kwotą z kelnerami.
Początkowo Brendan Ring sądził, że mężczyzna dał 300 dolarów napiwku. Był bardzo mile zaskoczony, ale gdy założył okulary, zorientował się, że kwota była jeszcze wyższa. Do rachunku, który wynosił zaledwie 7 dolarów (ok. 26 zł), klient zostawił napiwek w wysokości 3 tys. dolarów (ok. 11 tys. zł).
Pracownicy płakali się ze szczęścia. Niezwykły gest klienta
Właściciel był przekonany, że to pomyłka. Dlatego pobiegł za mężczyzną, ale ten potwierdził, że kwota była prawidłowa. Ring powiedział, że ten nieoczekiwany gest był "niewiarygodny" i wywołał łzy wśród pracowników restauracji, która funkcjonuje od 1965 roku.
Zobacz także: Ferie 2021. Dwugłos w rządzie? Müller rozwiewa wątpliwości
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.