Nos w ekranie
Ostatnio paparazzi Super Expressu zrobili serię zdjęć Adrianowi Zandbergowi, który przechodził przez pasy w okolicach Placu Zbawiciela w Warszawie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że polityk przechodząc przez jezdnię był wpatrzony w swojego smartfona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiem, że Adrian Zandberg to bardzo znany polityk, który ma masę obowiązków, ale na Boga, powinien odkleić się od telefonu na te kilkanaście sekund. Telefon, albo bezpieczeństwo - grzmi były policjant Marek Konkolewski.
Polityk Lewicy po tym jak reporterzy Super Expressu wytknęli mu wykroczenie, nie schował głowy w piasek, a przeprosił:
Skoro tak było, mogę tylko przeprosić. Za dużo wbijania nosa w ekran tak się kończy, muszę się tego oduczyć – tłumaczy się Adrian Zandberg
"Telefon, albo bezpieczeństwo"
Nie od dziś wiadomo, że telefon komórkowy jest najbardziej dekoncentrującym urządzeniem tak dla kierowców, jak i pieszych. Wraz z rozwojem Internetu, wzrostem funkcjonalności i wydajności urządzenia takie jak smartfon przyczyniły się do wielu wypadków. Pasy nie zapewniają pełnego bezpieczeństwa, korzystanie z telefonu zakłóca zdolność prawidłowej oceny sytuacji na drodze. Przykładów można by mnożyć bez liku, szerokim echem odbiły się wydarzenia z jesieni 2019 roku w Katowicach, kiedy to studentka z Kazachstanu wpadła pod koła tramwaju, patrząc w ekran telefonu.
Nic więc dziwnego, że we wrześniu 2022 w Polsce wszedł w życie zakaz z korzystania z telefonu, bądź innych urządzeń elektronicznych na przejściu dla pieszych - od tego czasu za wykroczenie grozi mandat od 300 zł. Tylko w ciągu kilku miesięcy funkcjonariusze musieli interweniować aż 4112 razy, choć to tylko wierzchołek góry lodowej nie ilustrujący zjawiska problemu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.