Informację o śmierci Aleksieja Nawalnego podały w piątek (16 lutego) rosyjskie służby więzienne. Opozycjonista w styczniu 2021 roku przebywał w Niemczech, gdzie leczył się po próbie otrucia, której dokonały rosyjskie służby więzienne.
Nawalny wrócił jednak do Rosji i od razu trafił do kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Spędził tam trzy lata aż do swojej śmierci. Wedle dotychczasowych informacji 47-latek miał się źle poczuć i stracić przytomność. Jak utrzymują służby więzienne, nie udało się go uratować mimo prób reanimacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie organizowali pikiety. Brutalne zatrzymanie mężczyzny
Część Rosjan była wstrząśnięta doniesieniami o śmierci opozycjonisty. Wielu z nich postanowiło spontanicznie wziąć udział w różnego rodzaju pikietach czy manifestach. Rosyjskie służby, które wykonują każdy rozkaz Władimira Putina, natychmiast zareagowały na te wydarzenia.
Ludzie zbierali się między innymi w Moskwie czy Petersburgu. W stolicy spotykali się pod tak zwaną Ścian Smutku oraz pod Kamieniem Sołowieckim. Oba miejsca symbolizują ofiary zbrodni z czasów stalinowskich i represji z czasów Związku Radzieckiego.
Choć czasy się zmieniły, w Rosji represje nie ustają. Jeden z mężczyzn, który właśnie pod Ścianą Smutku chciał złożyć kwiaty, został brutalnie spacyfikowany. Sieć obiegło nagranie, na którym widać jak policjanci zatrzymują go, a potem jego głowę zanurzają w śnieżnej zaspie.
Czytaj również: Powiedziała o kulisach wystąpienia żony Nawalnego. Tragiczne wieści przyszły niespodziewanie
Policja żądała, aby mężczyzna wstał, ale nie był już w stanie. Mundurowi wnieśli go do pojazdu stojącego na poboczu. W sumie w różnych regionach Rosji aresztowano ponad 100 osób. Protesty po śmierci Nawalnego odbywały się także w wielu europejskich miastach.
Zobacz koniecznie: Rosyjski opozycjonista o śmierci Nawalnego: to było morderstwo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.