Policjanci z mysłowickiej komendy wyjaśniają okoliczności pożaru, do jakiego doszło w izolatce Szpitala nr 1 w Mysłowicach. Ze wstępnych ustaleń mundurowych, którzy przybyli na miejsce wynika, że nieodpowiedzialny pacjent, który znajdował się w izolatce wyposażonej w aparaturę tlenową, postanowił zapalić papierosa.
W wyniku zaistniałego pożaru zniszczeniu uległo wyposażenie pomieszczenia w którym pacjent przebywał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu czynności wykonywali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy zebrali dowody tego zdarzenia.
Czytaj także: Donald Tusk pokazał sondaż. "Tylko pełna mobilizacja"
Teraz o losie 50-letniego mieszkańca Mysłowic zadecyduje sąd. Za narażenie innych osób na utratę życia lub zdrowia grozi mu do 5 lat więzienia.
Czytaj także: Nowa kasa na dzieci dla rodziców? Nie tak prędko...
O tym, że papierosy szkodzą, nie trzeba nikogo przekonywać, jednak palenie ich w miejscach do tego niewyznaczonych może narazić wiele osób na niebezpieczeństwo. Tak mogło być i tym razem, w wyniku pożaru uszkodzeniu uległo wyposażenie izolatki, a tylko szybka reakcja personelu zapobiegła rozprzestrzenieniu się ognia.
Apelujemy o ostrożne obchodzenie się z ogniem i palenie papierosów wyłącznie w miejscach do tego wyznaczonych - przypominają policjanci.