19-latka została zgwałcona przez czterech mężczyzn w mieście Hathras w stanie Uttar Pradesh w Indiach. Ciężko ranna dziewczyna została przewieziona do szpitala, jednak nie udało jej się uratować.
Czytaj także: Jarocin. Nikt nie pomógł ofierze gwałtu. Zapadł wyrok
Jej brat powiedział, że funkcjonariusze policji naciskali, aby natychmiast ją skremować. Kiedy rodzina nie wyraziła na to zgody, zabrali ciało i w nocy sami je spalili.
Kiedy odmówiliśmy, zabrali ciało karetką i poddali ją kremacji. Zabrali ciało bez naszej zgody, bez pozwolenia moich rodziców i poddali ją kremacji. Nawet nie widzieliśmy jej ostatni raz - powiedział brat ofiary.
Policja oraz lokalne władze zaprzeczają tym doniesieniom. Dziennikarz indyjskiego BBC powiedział, że rodzinę i media trzymano z dala od całego obrzędu i późniejszego pogrzebu. Policjanci mieli także w brutalny sposób reagować na próbę odebrania ciała.
Czytaj także: Gwałtu nie było. Absurdalny wyrok sądu w Poznaniu
Nie wiadomo dlaczego policja zareagowała w taki sposób. Rodzina zamierza wytoczyć przeciwko nim sprawę, a opozycyjna partia Indii nazwała pospieszną kremację „rażącym naruszeniem praw człowieka”. Funkcjonariusze policji nie złożyli oświadczenia w sprawie zarzutów.
Napastnicy zostali aresztowani, a do rozpoznania sprawy powołano przyspieszony sąd. Gwałt wywołał powszechne oburzenie w całym kraju. Aktywiści po raz kolejny zażądali zaostrzenia kar dla gwałcicieli, których w Indiach jest wielu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.