Pan Jacek jest zmuszony zapłacić karę za postój na SPP, jak twierdzi, nie ze swojej winy. Kierowca nie był w stanie na czas opuścić parkingu, gdyż teren nie był odśnieżony. Przejęty mieszkaniec Gdyni zwrócił się do portalu Trójmiasto.pl z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu nietypowej sytuacji.
Sprawa, która mnie interesuje, dotyczy poboru opłat za parkowanie w strefie. Czy pobór opłat może być dalej prowadzony, gdy miejsca postojowe nie są odśnieżone? (…) Wczoraj nie mogłem opuścić miejsca postojowego. Kiedy organizowałem szuflę do odgarnięcia śniegu od dozorcy sąsiedniej kamienicy, została nałożona na mnie opłata dodatkowa – pyta Pan Jacek
Sprawa rzeczywiście warta jest przedyskutowania, gdyż może dotknąć każdego z nas. Obfite opady śniegu utrzymują się w całym kraju i wielu kierowców zgłasza trudności związane z nieodśnieżonymi drogami czy parkingami. O opinię poproszono trójmiejskich urzędników:
Miejsca parkingowe są odśnieżane na bieżąco, także w godzinach nocnych, jednak w najbardziej uczęszczanych strefach stoją na nich przez większość czasu zaparkowane pojazdy, co nie pozwala na usuwanie śniegu i śliskości. Co do opłat - ustawa o drogach publicznych nie przewiduje możliwości zawieszenia ich pobierania, kiedy miejsca są nieodśnieżone - mówi Karol Kozak, kierownik Strefy Płatnego Parkowania w Gdyni dla trójmiejskiego portalu.
Z kolei Magdalena Kiljan, rzeczniczka GZDiZ twierdzi, że każda taka sytuacja rozpatrywana jest w sposób indywidualny. Kontroler parkingu jest zobowiązany nałożyć dodatkową opłatę za przekroczenie czasu postoju, bez względu na okoliczności. Kierowca ma jednak prawo wystosować odwołanie od kary, które zostanie rozpatrzone przez odpowiednie służby.
Czytaj także: Radwańska nie boi się zimy. Twarda jak na korcie
Po pierwsze, brany jest pod uwagę czas, do kiedy został opłacony postój w SPP, kiedy kierowca próbował wyjechać z miejsca parkingowego i kiedy została wystawiona opłata dodatkowa. Po drugie, za każdym razem kontroler wykonuje zdjęcia samochodu: tablic rejestracyjnych oraz "szerszego planu", który ma pokazać samochód "w kontekście", na przykład czy okolica auta została zasypana śniegiem tak mocno, że kierowca faktycznie nie mógł ruszyć - wyjaśnia Magdalena Kiljan