Jeden z leśników w Baligrodzie (woj. podkarpackie) przeżył zaskoczenie, gdy podczas śnieżnej i mroźnej nocy do jego drzwi zapukał nieznany mężczyzna z nietypowym "podarunkiem". Trzymał on w dłoniach rannego puszczyka. Pomimo kiepskiej pogody, mieszkaniec Podkarpacia nie wahał się ani chwili i postanowił ratować ptaka, stąd wizyta u leśnika.
Zapukał do drzwi leśnika. Oto co przyniósł
Co robić w sytuacji, gdy znajdziemy w lesie ranne zwierzę? "Najlepszym rozwiązaniem jest nieudzielanie pomocy medycznej na własną rękę. Nie mając odpowiedniej wiedzy, możemy tylko bardziej zaszkodzić" - tłumaczy Nadleśnictwo Baligród, nawiązując do sytuacji z poszkodowanym puszczykiem.
Leśnicy radzą, by w takich sytuacjach stosować zasadę 3xC - cicho, ciemno, ciepło. "Rannego ptaka pozostawmy w kartonie z otworami wentylacyjnymi po bokach, a następnie skontaktujmy się z lokalnym urzędem gminy bądź z najbliższym ośrodkiem rehabilitacji" - dodano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wykaz ośrodków rehabilitacji zwierząt można znaleźć na stronie internetowej Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (gov.pl/web/gdos). W każdym województwie działa co najmniej kilka obiektów tego typu i nie tylko w dużych miejscowościach, dlatego też mamy sporą szansę, by szybko i łatwo dostarczyć ranne zwierzę w ręce ekspertów.
"Dobra rada i jej się trzymamy", "człowiek uczy się całe życie" - to tylko niektóre komentarze internautów pod wpisem nadleśnictwa. Wynika z nich, że spora część społeczeństwa nie wie, jak radzić sobie w sytuacji, gdy napotkają podczas spaceru w lesie ranne zwierzę.
"Piękna sowa, oby wróciła do lasu", "śliczny puszczyk", "ma szczęście bidulka" - to komentarze świadczące o tym, że losy rannego ptaka nie są obojętne internetowej społeczności.
Czytaj także: Zdjęcie z niemieckiego lasu. Ludzie patrzą i nie wierzą
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.