W dzisiejszych czasach kradzież staje się coraz częściej wykrywalna. Kamery monitoringu są zamontowane już niemal na każdym kroku, dlatego przestępcy nie mogą czuć się bezkarni. Przykłady z ostatnich lat pokazały, że to nagrania wideo często okazywały się kluczowym dowodem dla sądu. Przyczyniły się do skazania niejednej osoby, nawet na karę pozbawienia wolności.
Czytaj także: Dzień, który wstrząsnął Moskwą. "On musiał zginąć"
Kamery monitoringu pogrążyły właśnie kolejnego złodzieja. Tym razem był nim mężczyzna z Opelnicy, który ukradł agregat malarski o wartości ponad 10 tys. złotych ze sklepu budowlanego zlokalizowanego na terenie poznańskiej Północy.
Przestępca przez dwa tygodnie mógł czuć się bezkarny i żyć w przekonaniu, że nie poniesie odpowiedzialności za swój haniebny czyn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zgłoszenie dotyczące kradzieży drogiego sprzętu wpłynęło na policję. Mundurowi niezwłocznie zajęli się śledztwem. Po nitce do kłębka udało im się ustalić, kto jest sprawcą kradzieży. Dużą pomocą były nagrania z kamer monitoringu. Dzięki zgromadzonemu materiałowi oraz analizie wideo zlokalizowali złodzieja w Opalenicy.
Czytaj także: Największe dzieła świata. Kto je napisał?
Złodziej agregatu sam wpędził się w kłopoty. Zapewne nie spodziewał się, że dwa tygodnie po dokonaniu kradzieży zapuka do niego policja.
Funkcjonariusze złożyli mu niespodziewaną wizytę 9 marca. Z relacji policjantów wynika, że mężczyzna nie krył zdziwienia na ich widok. Nie miał jednak nic na swoje usprawiedliwienie, gdyż znaleziono u niego skradziony agregat.
Przestępca został zatrzymany przez organy ścigania. Po przyznaniu się do winy złodziej usłyszał zarzuty. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.