Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Zapukali do warsztatu. ''Smród było czuć w całej okolicy''

45

Strażnicy miejscy z Warszawy złożyli wizytę właścicielom dwóch warsztatów: samochodowego na Woli i stolarsko-ślusarskiego na Ursynowie. W obu przypadkach powód wizyty strażników był ten sam — zatruwanie powietrza sąsiadom. Właścicieli zakładów ukarano mandatami.

Zapukali do warsztatu. ''Smród było czuć w całej okolicy''
Piec w warsztacie na Ursynowie (Straż Miejska w Warszawie)

Biały dym znad Kaplicy Sykstyńskiej zwiastuje wybór nowego papieża. Ciemny, gęsty dym, wydobywający się z warszawskich kominów, zwiastuje problemy — dla okolicznych mieszkańców, ale i właścicieli zakładów, którzy ''zapominają'', że nie wolno używać pieców bezklasowych, ani palić odpadami.

Podczas patrolowania Woli strażnicy miejscy z Oddziału Ochrony Środowiska zauważyli ciemny dym, wydobywający się z komina przy ulicy Gostyńskiej. Fetor było czuć w całej okolicy. Jak się okazało, źródło zanieczyszczeń mieściło się w budynku warsztatu samochodowego.

Funkcjonariusze podjęli kontrolę firmy. W jednym z pomieszczeń ujawniono stary piec. Jak się okazało, spalano w nim także przepracowany olej silnikowy, spuszczany z serwisowanych tam pojazdów — czytamy w komunikacie stołecznych strażników miejskich.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Do Sejmu z dzieckiem? Co myślą na ten temat Polacy?

Na osobę winną wykroczenia nałożono mandat karny. Właściciela warsztatu zobligowano również do bezzwłocznego zdemontowania starego pieca.

To tylko jeden z podobnych przypadków, opisanych w ostatnim czasie przez stołecznych strażników miejskich.

Kolejny ''truciciel atmosfery''

28 listopada kontrolę przeprowadzono w warsztatach przy ul. Kłobuckiej w dzielnicy Ursynów. I w tym przypadku ujawniono bezklasowy piec, zatruwający powietrze sąsiadom.

Piece starego typu oraz wszelkiego rodzaju "samoróbki" emitują trujące substancje. Właśnie dlatego ich stosowanie jest zakazane — przypominają strażnicy miejscy.

Właściciel zakładu musi zdemontować piec i zapłacić nałożone na niego przewidziane prawem kary.

Kolejne kontrole strażników wykażą, czy właściciele warsztatów zastosowali się do wydanych im poleceń.

Warto przypomnieć, że od 1 stycznia tego roku obowiązuje zakaz używania ''kopciuchów'' na terenie województwa mazowieckiego. Z kolei od 1 października w Warszawie nie można już palić w kotłach i piecach węglem kamiennym i paliwami wyprodukowanymi z jego wykorzystaniem w kotłach i piecach.

Mimo to w stolicy nie brakuje właścicieli zakładów, którzy jesienią i zimą ''oszczędzają'', trując przy tym siebie i okolicznych mieszkańców. Dlaczego tak jest? Możliwe, że właściciele warsztatów nie obawiają się kar, ponieważ te w gruncie rzeczy nie są zbyt wysokie.

Za złamanie przepisów grozi mandat do 500 zł i grzywna w wysokości 5 tys. (jeśli strażnik skieruje sprawę do sądu).

Autor: APOL
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić