- Klimat się ociepla, sezon startuje wcześniej, bo grzyby nie patrzą w kalendarz - mówił w połowie kwietnia w rozmowie z o2 grzyboznawca Wiesław Kamiński.
Czytaj więcej: Anomalia w polskich lasach. "Trochę się martwię"
W mediach społecznościowych możemy znaleźć mnóstwo grup poświęconych grzybiarzom, którzy dzielą się swoimi zdobyczami. Już w kwietniu dostępne były borowiki. Doświadczeni grzybiarze przecierali oczy ze zdumienia.
Wiesław Kamiński podkreślał, że sezon obecnie rusza 3-4 tygodnie wcześniej. Wszystko z uwagi na ocieplanie klimatu. Powszechnie wiadomo, że szczyt sezonu grzybowego przypada od połowy sierpnia do końca października. Niektóre gatunki przy sprzyjającej pogodzie można spotkać jeszcze w listopadzie. Najpopularniejsze grzyby to kurki, kanie, rydze, podgrzybki, maślaki, czy prawdziwki. To właśnie z tymi gatunkami ludzie wychodzą z lasów obładowani pełnymi koszami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli w dzień padał deszcz, a noc nie przyniosła przymrozków, można liczyć na to, że ok. po dwóch dniach w lesie pojawią się dorodne grzyby. One rosną szybciej, gdy niebo jest zachmurzone, niż w słoneczne dni, gdy wiatr jest suchy, a wilgotność powietrza znikoma.
Grzybobranie Polaków. Czy Polacy chodzą na grzyby?
Zdecydowana większość Polaków wybiera się na grzybobranie w tym roku - wynika z badania Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna przeprowadzonego dla o2.pl.
Zapytaliśmy Polaków, czy byli już na grzybobraniu. Co ciekawe, jedynie 5 proc. z ponad 1100 ankietowanych odpowiedziało pozytywnie. Dokładnie połowa pytanych, czyli 50 proc. na grzybobraniu jeszcze nie była, ale wybiera się w ciągu najbliższych miesięcy.
Z kolei grzyby nie interesują 45 procent pytanych. Te osoby nie zamierzają się wybrać w tym roku na grzybobranie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.