Założyciele profilu przepytali w sumie 22 osoby. Byli to Rosjanie w różnym wieku. Wśród osób, które zabierały głos, byli zarówno studenci jak i emeryci, pracownicy naukowi czy fizyczni.
Niektórzy nie zgodzili się podać nawet swojego imienia. Większość była zgodna co do jednej kwestii - to, co dzieje się w Ukrainie, bez dwóch zdań jest wojną. Co nie znaczy, że tego nie popierają.
Rosjanie o wojnie
Rosjanie sami często zdają sobie sprawę z tego, w jakim kraju żyją i co im wolno, a czego nie. Tak jest w przypadku 26-letniego Vitaly'a
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie ma tu wolności słowa. Jest represyjne prawo, które nas obowiązuje, podczas gdy oni (rządzący - przyp.red.) nie muszą przestrzegać żadnego prawa - zaznacza Vitaly.
"To nie jest wojna"
Byli wśród przepytywanych tacy, którzy nie zamierzali tego, co dzieje się w Ukrainie, nazywać wojną.
Woja nie została ogłoszona, więc jest to specjalna operacja wojskowa. Ci, którzy to tak nazywają zostali zdeprawowani - stwierdził 56-letni Andrey, który pracuje w wojsku.
Czytaj także: Rosjanie się nie krępują. "Robimy wszystko poprawnie"
To święta wojna dla naszej ojczyzny. Także nie ma znaczenia, jak to nazywamy. Znaczenie ma, że chronimy swój kraj, swoje rodziny i dzieci - stwierdziła Natalya.
- Ci, którzy mówią, że to wojna i jej nie wspierają, powinni być w więzieniu! - stwierdził kolejny nagrany mężczyzna.
Starsze pokolenia, jak Anna, Alexander czy Valentina, otwarcie przyznają, że mamy do czynienia z wojną. Jednocześnie ją popierają, mówiąc że to Zachód sprowokował całą sytuację.
Obawiają się odpowiedzi
Niestety, pojawiły się też osoby, które nie zamierzały komentować swoich myśli ze względu na to, gdzie mieszkają.
Nie odpowiem na to pytanie. Żyje w Rosji - odpowiedział wprost Danil.
Zarówno Valentina jak i Alishka nie byli skłonni odważyć się na komentarz.
Wszyscy się zgadzają, że to wojna. Ale nadal można iść za to do więzienia - przyznaje 18-letnia Masha.
34-letni Vasily przyznaje, że nie ma znaczenia, kto wygra. Bo obie strony poniosą straty.
Jesteś rusofobką? Dyskutowanie na takie tematy to zdrada naszej ojczyzny. Nie rozmawiam z takimi ludźmi, spadaj. Obyś szybko umarła - denerwował się za to Vyacheslav, profesor historii.
Wygląda na to, że w Rosji zadając pytania o kwestie tak delikatne, jak wojna w Ukrainie, można zostać nie tylko ukaranym przez sąd.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.