W sierpniu tego roku warszawski Zarząd Transportu Miejskiego ogłosił przetarg na obsługę linii lokalnych w 19 gminach podwarszawskich. Zamówienie zostało podzielone na 5 części i obejmuje obsługę w sumie 49 linii autobusowych. 5 października 2021 roku nastąpiło otwarcie ofert.
Czytaj także: Zalewane co rusz mieszkanie i imprezy do rana. Tak wygląda życie z sąsiadem z piekła rodem
"Mamy nadzieję, że dotarł nasz mały żarcik"
Najkorzystniejsze cenowo oferty we wszystkich częściach złożył przewoźnik o nazwie PKS Pcim Dolny. Jak się jednak okazało, taka firma nie istnieje, a złożenie przez nią ofert jest tylko żartem, do czego autorzy tego pomysłu przyznali się na swoim facebookowym profilu (zachowano pisownię oryginalną):
Mamy nadzieję, że dotarł do was nasz mały żarcik w postaci naszych ofert w waszym przetargu. Oczywiście życzymy powodzenia pozostałym, firmą [...] startującym w przetargu i mamy nadzieję że podołacie w obsłudze, czego my nie byli byśmy w stanie zapewnić - czytamy w komunikacie.
Czytaj także: Klementyna Suchanow stanie przed sądem. Aktywistka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet ma trzy zarzuty
Znacznie niższe kwoty
W kolejnym poście dodali, że wybór ich oferty nie jest możliwy, ponieważ nie wpłacili wadium, a swojej oferty nie opatrzyli też podpisem elektronicznym. "Do tego dochodzi rażąco niska cena każdym z pakietów" - przyznali "twórcy" PKS Pcim Dolny.
Kwoty, jakie tajemnicza firma umieściła w dokumentach, były znacznie niższe od ofert jego konkurentów. Przykładowo w przypadku "pakietu" dotyczącego Góry Kalwarii, Piaseczna, Prażmowa, Otwocka i Wiązowny oferta PKS Pcim Dolny wyniosła niemal 28,9 mln zł. Tymczasem konsorcjum PKS Polonus — Stalko - PKS Grodzisk Maz. zaproponowało 41,6 mln zł — ustalił portal polsatnews.pl.
Oferta odrzucona już na wstępie
Rzecznik warszawskiego ZTM Tomasz Kunert w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że z taką sytuacją organizator komunikacji jeszcze nie miał do czynienia. Dodaje jednak, że firma PKS Pcim Dolny od razu wzbudziła podejrzenia.
Komisja przetargowa zgodnie z przepisami otworzyła ofertę PKS Pcim Dolny, po czym odrzuciła ją już na wstępie, gdy okazało się, że brakowało podpisów i wadium od tego nieistniejącego w rzeczywistości przewoźnika - informuje rzecznik ZTM.
Kunert przyznał również, że oferta została odrzucona, bo tryb jej złożenia był niewłaściwy. "Także w toku sprawdzania dokumentów okazałoby się, że firma PKS Pcim Dolny nie istnieje, więc nie ma osobowości prawnej" — powiedział portalowi polsatnews.pl.