To zdarzenie przypominać może akcję z filmu. Straż pożarna tego wieczora została wezwana do kolizji szynobusu i samochodu osobowego. Ponieważ nikomu nic się nie stało, a wypadek okazał się zwykłą stłuczką, strażacy zawrócili się do bazy. W międzyczasie dostali nowe wezwanie.
Okazało się, że ta kolizja nie była poważna, nie było osób poszkodowanych, a śmigłowiec został zawrócony - relacjonował dla Polsat News st. kpt. Dariusz Szymura, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego PSP w Gorzowie Wielkopolskim.
Okazało się, że musieli jechać do rodzącej kobiety. Na miejscu był ojciec - Piotr Nowak, który okazał się prawdziwym bohaterem. Jak relacjonuje Polsat News, mężczyzna zachował zimną krew i przypominając sobie czynności, jakie wykonywali lekarze przy poprzednich porodach, jakie widział, pomógł swojej żonie w wydaniu na świat malucha. Przydały się ręczniki, nożyczki i klamerki do prania.
Razem z dumnym ojcem współpracowali strażacy i będący na miejscu ratownik medyczny. Na świat przyszedł Franek. Chłopiec urodził się cały i zdrowy.