Jak informuje PAP, trzy osoby, wśród nich ksiądz, usłyszały zarzuty oszustwa na szkodę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach.
O co chodzi w tej sprawie? Oskarżone osoby miały zawyżyć koszt samochodu i sprzętu służącego osobom niepełnosprawnym. Więcej na ten temat powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Te osoby usłyszały zarzuty oszustwa i wprowadzenia w błąd pracowników Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego co do ceny ruchomości, podając we wnioskach o dofinansowanie dużo wyższe kwoty, niż zapłaciły w rzeczywistości - potwierdziła w poniedziałek PAP Marta Zawada-Dybek.
Podane są także wszystkie szczegóły oszustwa. Chodzi o zakup przez stowarzyszenie działające przy jednej z bytomskich parafii na rzecz niepełnosprawnych twórców kultury mat scenicznych oraz auta.
Na samochód duchowny wnioskował o kwotę 265 tysięcy złotych, a w rzeczywistości zapłacił za niego 195 tysięcy. Na maty sceniczne wnioskował o 30 tysięcy, podczas gdy zakupił je zaledwie za 8 tysięcy. Łącznie ksiądz i pozostałe osoby zaoszczędziły blisko 90 tysięcy i tym samym oszukały Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Ksiądz na cenzurowanym
Jak podkreśla "Gazeta Wyborcza", podejrzani to kobieta z zarządu stowarzyszenia, działający w nim ksiądz oraz przedsiębiorca, który sprzedał stowarzyszeniu samochód.
Co ciekawe, to nie jedyne problemy duchownego z Bytomia. Postępowania w jego przypadku dotyczą także przywłaszczenia pieniędzy parafii na kwotę 1 mln zł oraz przedłożenia dokumentów poświadczających nieprawdę Urzędowi Marszałkowskiemu województwa śląskiego w związku.