The Times of London doniósł niedawno o niepokojących zarzutach wobec księżnej Sussex. Markle miała zastraszać i upokarzać swoich osobistych asystentów. Ówczesny sekretarz ds. komunikacji Meghan i księcia Harry'ego Jason Knauf miał w tej sprawie złożyć oficjalną skargę.
Czytaj także: Sukienka Meghan Markle wyprzedana. Kreacja od Armaniego rozeszła się po zapowiedzi wywiadu
Zarzuty wobec Meghan Markle. Pałac odpowiada
Pałac Buckingham skomentował, że jest "bardzo zaniepokojony" zarzutami. W oświadczeniu napisano, że zespół kadr pałacu "przyjrzy się okolicznościom przedstawionym w artykule" i będzie starał się porozmawiać z obecnym i byłym personelem.
Rodzina królewska od wielu lat ma politykę dotyczącą godności w pracy i nie toleruje i nie będzie tolerować zastraszania lub nękania w miejscu pracy - napisano w oświadczeniu.
Na początku 2020 roku Meghan i Harry ogłosili, że rezygnują z królewskich obowiązków i przeprowadzają się do Ameryki Północnej. Niedawno kupili dom w Santa Barbara w Kalifornii i spodziewają się drugiego dziecka.
Zarzuty dotyczące zastraszania zostały zgłoszone cztery dni przed planowaną transmisją wywiadu Oprah Winfrey z Meghan. Pojawiły się również niecałe dwa tygodnie po ogłoszeniu oficjalnej rezygnacji z królewskich tytułów.
Rzecznik księżnej powiedział, że "była zasmucona ostatnim atakiem na nią, szczególnie jako osoba, która sama była celem zastraszania i jest głęboko zaangażowana we wspieranie tych, którzy doświadczyli bólu i traumy”.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.