Jak podaje NZ Herald, zdarzenie z udziałem Tony'ego Abbotta nagłośniła przypadkowa plażowiczka. Kobieta rozpoznała w mężczyźnie łamiącym prawo byłego premiera i zrobiła mu kilka zdjęć.
Były premier Australii zapłacił grzywnę. Mieszkańcy oburzeni jego postawą
Tony Abbott przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że uważa decyzję o ukaraniu go grzywną za błędną. Jednocześnie były premier zapowiedział, że nie będzie domagał się anulowania kary finansowej, uzasadniając to szacunkiem do czasu policji.
Chcę tylko oznajmić dwie rzeczy: po pierwsze, uważam, że przestrzegałem prawa i rozsądnie je interpretowałem. Ale nie zamierzam kwestionować grzywny, ponieważ nie chciałbym marnować czasu policji – oświadczył Tony Abbott (NZ Herald).
Przeczytaj także: Fale wyrzuciły to na plażę. 17-latek dotknął i natychmiast pożałował
Były premier skrytykował również kobietę, która nagłośniła jego ukaranie. Tony Abbott zasugerował, że "donoszenie" na innych ludzi to zachowanie, jakie nie powinno mieć miejsca w przypadku Australijczyków. Porównał takie zachowanie do działalności Stasi, czyli niemieckiego odpowiednika Służby Bezpieczeństwa.
Idziesz ulicą i widzisz, że ktoś wychodzi z domu bez maseczki, więc dzwonisz na policję. Cóż, szczerze mówiąc, to zachowanie Stasi – dowodził Tony Abbott (NZ Herald).
Przeczytaj także: Naukowcy w szoku. Przerażające odkrycie w Australii
Na odpowiedź samej zainteresowanej nie trzeba było długo czekać. Oskarżyła ona byłego premiera Australii o hipokryzję. Zauważyła, że w trakcie swoich rządów Tony Abbott sam regularnie zachęcał współobywateli do reagowania na zachowania niezgodne z prawem. Tymczasem gdy sam je złamał i poniósł konsekwencje, czuje się pokrzywdzony.
To absolutna hipokryzja. Za swoich rządów Tony Abbott nieustannie apelował do Australijczyków do "denuncjowania" innych ludzi. Teraz, gdy to jego "zdenuncjowano", (...) uważa, że zasady go nie dotyczą – dowodziła (NZ Herald).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.