W środę, 24 marca, w mieście Palma na północy Mozambiku rozpoczęła się islamska ofensywa. Atakowane jest wszystko w prowincji Cabo Delgado - od sklepów i banków aż po obiekty wojskowe.
Okoliczni świadkowie relacjonują, że na ulicach leżą ciała. Nie wiadomo dokładnie, ile osób zginęło i ile zostało rannych.
Strzelają na oślep do ludzi i budynków - mówią świadkowie, cytowani przez organizację Human Rights Watch.
Próba ucieczki z Mozambiku
Mieszkańcy Mozambiku chronią się w lasach i okolicznych wioskach. Ataki zmusiły do ucieczki także pracowników zza granicy. Wiadomo, że ok. 170-180 obcokrajow schroniło się w hotelu Amarula Palma. Mają być wśród nich obywatele Wielkiej Brytanii.
Nasza Wysoka Komisja w Maputo jest w bezpośrednim kontakcie z władzami Cabo Delgado, by uzyskać dalsze pilne informacje na temat tych doniesień - powiedział rzecznik brytyjskiego Biura Spraw Zagranicznych.
Dramatyczna akcja ratunkowa
Obcokrajowcy próbują każdego sposobu, by nie stać się ofiarami dramatu rozgrywającego się na oczach całego świata. Postanowili uciec w konwoju pojazdów, który ruszył w piątek, 26 marca. Samochodów było kilkanaście. Niemalże od razu wpadli oni jednak w zasadzkę dżihadystów.
Według relacji osób śledzących sytuację siedmiu pojazdom udało przedrzeć się przez zasadzkę i skierować na plażę leżącą na północy miasta. Dotarli oni na nią około godziny 17:30 lokalnego czasu. Około 100 z nich czekało do 23:00 na łodzie w nadziei na ratunek. Nieoficjalnie mówi się, że dokładnie 104 osoby udało się uratować z plaży.
Raport z piątkowych wydarzeń, sporządzony przez konsultanta ds. bezpieczeństwa mówi, jednak że "duża liczba emigrantów została zabita", powołując się na relacje naocznych świadków. Inne źródło, mające kontakty w regionie podało, że nawet połowa grupy mogła zginąć.
Mówi się też, że 2/3 miasta Palma zostało w ciągu ostatnich 3 dni . Zginęły dziesiątki osób i i minimum 21 członków Mozambijskiej defensywy.
Pierwsze ataki w Cabo Delgado sięgają 2017 roku. Lokalne ugrupowanie Ansar al-Sunna rozpoczęło ataki zbrojne, których ofiarami padają przede wszystkim miejscowi mundurowi i urzędnicy. Dżihadyści są powiązani z ISIS. Ich główną bronią są maczety, choć od połowy 2019 roku bojownicy zaczęli używać także nowoczesnego uzbrojenia.
Jak podaje BBC, w atakach na przestrzeni ostatnich 4 lat zginęło około 2,5 tys. ludzi, a 700 tys. było zmuszonych do wyprowadzki z miasta.