Jak informuje "Boston Herald", władze miasta rozpoczęły kampanię wymierzoną w szczury. Ma ona na celu uporanie się z inwazją gryzoni, które nie tylko roznoszą choroby, lecz mogą zachowywać się agresywnie wobec ludzi i zwierząt.
Inwazja szczurów w Bostonie – przyczyny
Na temat przyczyn inwazji zabrał głos przedstawiciel amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób. Jak wskazuje, od wybuchu pandemii COVID-19 gryzonie utraciły dotychczasowe źródło pożywienia, czyli resztki z restauracji.
W ramach kampanii w mieście przeprowadzono akcję informacyjną. Inspektorzy Centrum Kontroli i Prewencji Chorób odwiedzali bostońskie dzielnice i rozdawali mieszkańcom specjalne broszury.
Nasz dział ciężko pracował, aby nawiązać stosunki z mieszkańcami i właścicielami firm oraz opracować kompleksowy plan usuwania szkodników dostosowany z każdego sąsiedztwa. Nasi inspektorzy rozprowadzili ponad 500 broszur informacyjnych, przedstawili sugestie dotyczące poprawy praktyk sanitarnych – wyjaśnia rzeczniczka Centrum Kontroli i Prewencji Chorób.
Przeczytaj także: Szczur gigant w kanalizacji. Stał się hitem internetu
Kolejną przyczyną inwazji szczurów jest wyrzucanie przez mieszkańców resztek jedzenia. Od czasu wybuchu pandemii COVID-19 bostończycy coraz częściej zamawiają gotowe posiłki na wynos i produkują więcej śmierci, które później lądują na nielegalnych składowiskach, a tam zwabiają gryzonie.
Powinna obowiązywać zerowa tolerancja dla nielegalnego porzucania śmieci i należy wprowadzić bardziej profesjonalne pułapki na gryzonie. Musimy skutecznie zwalczać szkodniki, aby nasze ulice były czyste i bezpieczne – tłumaczy radna Bostonu Liz Breadon.
Przeczytaj także: Zjedlibyście szczura? A dla nich to największy przysmak
Nie tylko bostończycy mają problem z gwałtownym wzrostem populacji szczurów. Borykają się z nim również mieszkańcy niektórych polskich miast, w tym Warszawy oraz Lublina. Pierwsze skargi na obecność gryzoni w lokalach mieszkalnych miały pojawiać się już w czerwcu.