Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga| 

Zaskoczenie na granicy z Białorusią. "Zawracają i jadą zwracać towar"

W czwartek od rana kierowcy chcący przekroczyć granicę polsko-białoruską mogli doznać sporego szoku. Właśnie od 4 lipca zaczął obowiązywać czternasty pakiet zachodnich sankcji, bardzo surowych także dla wspierającego Moskwę Mińska. Tym razem ograniczenia dotyczą handlu, usług i transportu. To się naszym sąsiadom bardzo nie spodoba.

Zaskoczenie na granicy z Białorusią. "Zawracają i jadą zwracać towar"
Przejście graniczne z Białorusią w Terespolu. Zdjęcie z czerwca (Licencjodawca)
Zabronione jest praktycznie wszystko. Samochody zawracają i jadą zwracać towar. Dozwolone są tylko drobiazgi typu żywność, leki i proszki. Żadnego sprzętu elektronicznego – cytuje portal jednego z Białorusinów.

Celnicy przekonywali kierowców, że robią idą im na rękę nie wzywając policji i nie wystawiając mandatów.

Celnicy mówią, że nic nie można wywieźć. Według celników powinni oni pobrać VAT, odprawić na kontrolę i wezwać policję. Jakoby robią nam na rękę, że tylko nas zawracają, bez wzywania policji i wystawiania mandatów – cytuje kolejnego białoruskiego kierowcę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Te miejsca zyskują na popularności. "Jeszcze nieodkryte"

Nowe sankcje wobec Białorusi. Co jest zakazane?

Białoruś została objęta takimi samymi sankcjami, jak Rosja. Ograniczenia mają zapobiegać obchodzeniu obostrzeń nałożonych wcześniej przez UE na Rosję.

Nowe sankcje przewidują m.in. zakaz eksportu na Białoruś wszystkich technologii tzw. podwójnego zastosowania oraz wprowadzają dalsze ograniczenia eksportu towarów, które mogłyby przyczynić się do zwiększenia białoruskich zdolności przemysłowych. Jeśli chodzi o import, zakazuje się m.in. przywozu komponentów nawigacji morskiej, a także diamentów, złota, węgla i ropy naftowej.

W nowym pakiecie rozszerzono też zakaz przewozu drogowego towarów z Białorusi na terytorium UE za pośrednictwem przyczep, naczep zarejestrowanych na Białorusi oraz ciężarówek zarejestrowanych poza Białorusią. Firmy przewozowe z UE, w których co najmniej 25 proc. udziałów mają Białorusini (osoby prawne lub fizyczne) nie będą mogły być uważane za unijne przedsiębiorstwa transportowe lub przewozowe.

Jak informuje portal "Biełsat" od rana funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej zaczęli ściśle przestrzegać rozporządzenia Rady Unii Europejskiej z 29 czerwca. Niektórzy kierowcy byli zaskoczeni takim obrotem spraw. Warto nadmienić, że decyzję o kolejnym pakiecie sankcji przyjęto podczas posiedzenia szefów MSZ w ostatni poniedziałek.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić