Do dramatycznego zdarzenia doszło w niedzielny poranek we Wrocławiu w dzielnicy Krzyki. Pieszy idący wzdłuż jednej z bocznych ulic odchodzących od ul. Hallera natknął się na leżącego na ławce mężczyznę, który nie dawał żadnych oznak życia.
Zmarł z wychłodzenia na ławce
Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe. Na pomoc było jednak już za późno, medycy stwierdzili zgon. Do zdarzenia przybyła także policja oraz prokurator. Służby ustaliły, że zmarły mężczyzna miał 48 lat.
Według ustaleń lekarza i prokuratura mężczyzna prawdopodobnie spał na ławce na skwerku i zmarł z powodu wychłodzenia na niewydolność krążeniową. Temperatura we Wrocławiu w nocy z soboty na niedzielę wynosiła około -1 st. C.
Śledczy będą ustalać szczegółowe okoliczności śmierci 48-latka. Jego ciało zostało skierowane do sekcji zwłok. Bardzo możliwe, że tragedii można było uniknąć, gdyby tylko wcześniej ktoś zareagował na zamarzającą na ławce osobę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.